czwartek, 16 lipca 2015

Kurski - poślednia Doda celebry politycznej, kiepsko robi prezesowi


Jacek Kurski znalazł się w niedoczasie. Listy wyborcze tuż, tuż. A on nie wiadomo, do czego należy. Do PiS? Czy do Zjednoczonej Prawicy?

Wsio rawno, czy to pies, czy to bies? Nic innego nie potrafi, tylko obijać się po mediach, jako polityk. Taki zawód: celebryta polityczny.

Doda pokaże kawałek ciała, tyłka, tudzież innej części ciała, w który ostatnio wstrzyknęła silikon, od razu podskakuje jej frekwencja na koncertach. Kurski też musi pokazać swój silikon. Kiedyś stworzył właściwy dla siebie rodzaju "wehrmachtowy". Takie tam prawicowe khaki. I dalej szydełkuje w te desenie, bo prezes PiS domyka listy wyborcze, a Zbyszek może nie wciągnąć Jacka na przysługujące mu pozycje, bo sobie popluli w facjaty na odchodne.

Kurski wysila więc swoje silikony, botoksy. Treści zero, tylko forma właściwa: nienawiść. Najlepiej mu idzie z Tuskiem i Platformą Obywatelską, Prezes nienawidzi konkurencji, celebryta Kurski też szydełkuje w ten deseń.

W wywiadzie dla "Wprost" wydziergał: "Tacy ludzie, jak PO doprowdzili do rozbiorów Polski". Podobno Kurski był dziennikarzem. Pytam, dlaczego nie potrafi mówić, tylko szydełkować tym swoim silikonem, który nie ma niczego wspólnego ze znajomością historii? Ma tak po prezesie? W PiS nieuctwo obowiązkowe?

Doda przy Kurskim to ktoś, która silikon ma tylko tu i wdzie, Kurski nawet szare komórki ma z silikonu. Potrafi tylko na dopingu. Nic treści. Powinien być zdyskwalifikowany ze względu na nieuctwo, które nie może być propagowane, jako wartość. Pustka, humbug. Żałość. Kurski - poślednia Doda - powinien wreszcie być odpowiedzialny za siebie, wziąć się do uczciwej roboty. Są już świeżsi celebryci z lepszym botoksem, silikonem. Lepiej robią prezesowi.

Więcej >>>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz