piątek, 10 lipca 2015

Platforma w bezpłodnym mezaliansie z Petru


Lubię Tomasza Lisa. To, co napisze, nie omija mnie, acz może nie wszystkie biorę z nim zakręty. Dlatego zdziwiłem się, że przekonuje Platformę Obywatelską, iż potrzebuje Ryszarda Petru.

Odwrotnie - niby - też. A dlaczego miałby nastąpić ten mezalians, dalibóg - nie wiem. Platforma to demokratyczna arystokracja, która wygrała wszystko i najwięcej ze wszystkich. To multimedalista.

A kim jest Petru? Hm. Panna na wydaniu i na pewno niepełnoletnia. Kiedyś takie związki dokonywano per procura.

Jeździec miał pełnomocnictwa, zasuwał na koniu do pożądanej partii, stawiał nogę do łoża niepełnoletniej ochotniczki do związku (Petru).

Czekano, aż będzie zdatna do obowiązków politycznych. Bardzo często nie doczekano, bo na horyzoncie pojawiała się jakaś Jagna z PSL-u.

Tyle. Petru musi dorosnąć, dojrzeć, obrosnąć w piórka - dostać tu i ówdzie zarostu. Dopiero wówczas może przyjść na niego ochota.

A poza tym, kim jest Petru w stosunku (bez aluzji) do Janusza Lewandowskiego, autora programu gospodarczego PO?

Lubię Lisa, ale tego zakrętu nie biorę. Trzymam się przepisów i rozumu.

Więcej >>>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz