piątek, 24 czerwca 2016

Brytyjscy kaczyści powiedzieli "nie" Unii Europejskiej


Brytyjczycy opowiedzieli się za wyjściem ze struktur Unii Europejskiej. Tym samym polityka na Kontynencie stanie się nieobliczalna.

Wielką Brytanię może spotkać rozpad, bo Szkoci i Walijczycy zechcą ogłosić swoją niepodległość i akces do UE.

W Europie do głosu dojdą politycy populistycznej prawicy. Dojdą do głosu, nie muszą dojść do władzy. Europę czeka szok, ale Europejczycy czekają na mężów stanu.

Czy tacy są? Nie boję się o Niemcy i Francuzów oraz kraje o wartościach paradygmatu protestanckiego.

Polska straciła jedynego męża stanu, Donalda Tuska. Ma za to odpowiednik Nigela Farage, Jarosława Kaczyńskiego.

Obydwaj mają usta pełne pychy suwerenności. Ale to ciemny lud wybrał Brexit, brytyjscy kaczyści. Podzielam sarkazm Radosława Sikorskiego, lecz on jest pusty wewnątrz. Jak to sarkazm.

Czy polscy politycy są w stanie wypracować konsensus na wypadek zapaści unijnej? Czy jak dzisiaj będą rwać sukno dla siebie?

Dynamika rozpadu może być nie do zatrzymania, więc Polska znajdzie się w sytuacji lat 20. i 30. ubiegłego stulecia.

A może będziemy się cofać jeszcze głębiej? Jeżeli Polacy będą generować polityków takich, jak Kaczyński i Duda, to tak się stanie.

Czarnowidztwo? Tak. Poważni politycy brytyjscy nie brali pod uwagę Brexitu, suweren pokazał im gest Kozakiewicza.

Frontman Pidżamy Porno pisze bardziej kolokwialnie.



Więcej >>>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz