środa, 8 lutego 2017

Kaczyński to prowincjonalny polityk, został ograny przez Merkel


Angela Merkel w Warszawie uzyskała to, co chciała. Czyli Jarosław Kaczyński - jej rzeczywisty partner w rozmowie, a nie Beata Szydło, czy też Andrzej Duda - został pokonany.

Trzy sprawy dzisiaj dla Berlina są najważniejsze: uszczelnienie granic europejskich, współpraca w kwestii obronności i druga kadencja Donalda Tuska jako szefa Rady Europejskiej.

Na dwa pierwsze Kaczyński się zgodził, a na Tuska ma "pomysła". Zlikwidować stanowisko szefa Rady Europejskiej.

Tym samym Kaczyński proponuje dezintegrację strukur europejskich, a przecież będzie tendencja, aby jeszcze je bardziej wzmacniać.

Tym samym ustanowione zostaną dwie prędkości dla krajów Unii Europejskiej, PiS nie załapie się do pierwszego szeregu, zresztą nie uczestniczy w dialogu europejskim.

Zastanawiać muszą narracje dwóch przybocznych Kaczyńskiego w rozmowie z Merkel - Ryszarda Legutki i Zdzisława Krasnodębskiego. Z rozmowy z poprzedniego dnia pamiętają inne kwestie. A to znaczyłoby, że uprawiają to, czego nauczył ich Kaczyński - kłamstwo.

Dlaczego nagle przypomniał sobie Legutko, że Kaczyński latem spotkał się pod Berlinem z Merkel? Aby przykryć dzisiejsze ustępstwa Warszawy.

Kaczyński został przez Merkel sprowadzony na ziemię, acz będzie w kraju mamił swój ciemny lud, iż jest inaczej. Prezes PiS to prowincjonalny polityk.

Więcej >>>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz