czwartek, 2 lutego 2017

Pisowska sędzia Przyłębska musi się liczyć z możliwością, iż zabroni się jej wykonywać zawód. A może ją spotkać o wiele bardziej przykra sprawa


W Trybunale Konstytucyjnym mamy pierwsze wyłamianie z bezprawia pisowskiego, dokonał tego Piotr Pszczółkowski, który już wcześniej sygnalizował, że nie musi w jednym froncie zaprzaństwa prawnego popierać wolę prezesa Kaczyńskiego.

Pszczółkowski wyłamał się na zgromadzeniu ogólnym TK (czyli wszystkich sędziów), które miało stwierdzić wygaśnięcie mandatu Andrzeja Wróbla.

Szefowa TK złamały dwukrotnie przepisy zwołując zgromadzenia w tym terminie.

Pszczółkowski ma świadomość, iż bezprawie PiS w Trybunale Konstytucyjnym kiedyś się skończy i będą sędziowie odpowiadać przed prawem, którzy są z prawem na bakier, za to idą za wolą Kaczyńskiego.

Będzie to kiedyś skutkowało wykluczniem z zawodu, a Pszczółkowski jest adwokatem. I z pewnością chciałby wykonywać swój zawód.

Przyłębska jest przegrana z wielu względów. Przede wszystkim została wybrana na szefową TK niezgodnie z prawem. Jest leniwa i niespecjalnie zna prawo, albo swoją niewiedzą zasłania amoralność. W świetle prawa ten dylemat jest nieważny.

Całkiem możliwe, że w normalnych czasach, bo takie muszą nastąpić, Przyłębskja stanie przed prawem i będzie odpowiadać za tworzenie przyzwolenia na bezprawie.

A to może skończyć sie różnie. Zresztą ludzie bylejacy i tendencyjnie źli winni być resocjalizowani. Nie może być tak, aby Polska takimi niedorobionymi fachowcami, jak Przyłębska, stała.

Polska nie może istnieć w stanie gnilnym z powodu takich Przyłębskich.

Więcej >>>

1 komentarz:

  1. wyznawcy PIS lub udający wyznawców ze względów koniunkturalnych nie przejmują się czy zgodnie z prawem czy nie zgodnie. Oni stwarzają fakty dokonane, których w przyszłości nie da się odkręcić. Nie da się przecież unieważnić decyzji (bezprawnych)podejmowanych w ciągu kilku lat na różnych szczeblach władzy na podstawie nieważnych ustaw, uchwał i zarządzeń.

    OdpowiedzUsuń