poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Jak superniana Dorota Zawadzka została wrobiona w porno


Tygodnik "Wprost" specjalizuje się w aferach. Nosisz drogie zegarki - napiszą, że jesteś wplątany w aferę zegarkową. Zajmujesz się psychologią dziecka, jak Dorota Zawadzka, będziesz posądzony o szerzenie pornografii dziecięcej. Jeszcze mnie nie złapali na oglądaniu stron internetowych "Wprost", gdyby to zrobili, jak dwa a dwa wrobiliby mnie w aferę smakosza stron tabloidu, czyli konsumenta wymiocin. Nie wiem, jak to ostatnie zboczenie się nazywa.

Tabloid "Wprost" wysłał dziennikarkę Magdalenę Rigamonti (wsławiła się wywiadami, których powinien wstydzić się przyzwoity żurnalista) do superniani Zawadzkiej, która przebywała akurat tam, gdzie dziennikarka, czyli w Gdańsku.

Rigamonti przybyła na spotkanie smutna - nie dziwię się jej, bo pracuje tam, gdzie Sylwester Latkowski - ja na jej miejscu targnąłbym się na życie - przeprowadziła dwugodzinny wywiad, który następnie wysłany do autoryzacji wyglądał jak pięść do nosa, jak Latkowski do profesjonalizmu.

Zawadzka, psycholożka od dzieci musiała "dziennikarce" z tabloidu "Wprost" tłumaczyć alfabet psychologii dziecięcej i podstaw pediatrii, a ta i tak nic nie zrozumiała i wysmarowała to, co "profesjonalista" upowszechnia w tabloidzie, w którym Latkowski jest naczelnym.

Przeczytałem wywiad we "Wprost" (czekam, iż zostanę w następnym numerze opisany, jako smakosz tabloidowego chłamu, takie medialne zboczenie) i nie dziwię. Wywiad z tezą, jak tylko może prowadzić rozmowę "profesjonalistka" (Rigamonti), bo poznała "profesjonalizm" Latkowskiego. Ten ostatni, a "dziennikarka" też, gdyby dostali do rąk grabie, z pewnością tak by na nie nadepnęli, albo guza by sobie nabili, ale zęby wybili. Ten wywiad jest właśnie z taką dykcją "profesjonalizmu", iż podejrzewam, że Rigamonti ma nie tylko wybite "zęby" profesjonalizmu, ale nabiła sobie guza i boli ją głowa, bo utraciła sporo szarych komórek pod "profesjonalizmem" Latkowskiego.

Polecam ten wywiad, ten materiał z "Wprost", gdyż można się przekonać, jak niszczona jest sfera publiczna, jak niszczone są media, jak niszczeni są ludzie przez profesjonalizm wybitych zębów i braku rozumu "dziennikarzy" typu Rigamonti i Latkowski.

Właściciel "Wprost" towarzystwo Rigamonti i Latkowskiego powinien rozpirzyć na cztery strony świata. Apeluję do Michała Lisieckiego, rozgoń redakcję, wstydu Polakom oszczędź. Polszczyzna wymienionych fatalna, hańbę przynoszą profesjonalizmowi bez cudzysłowu i ludziom, jako przyzwoitym homo sapiens. Rigamonti nawet nie nadaje się do grabi, bo sobie wybiła zęby, przede wszystkim - innym też może wybić. Chciała wybić zęby superniani Zawadzkiej. Ba, "dziennikarka" nie nadaje się do miotły, bo nawet zawód sprzątaczki byłby ujmą dla tej profesji. A Latkowski niech nauczy się dykcji i nie zawraca uwagi czytelników. Łopaty też nie dawać do rąk Latkowskiemu, stylisko zginie. Tam jego miejsce, skąd wyszedł. Okładka "Wprost" to curiosum. Próchnica medialna Latkowskiego i Rigamonti.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz