sobota, 3 sierpnia 2013

Kościół proponuje narodowi trzeźwość, sam niejako pozostając jak we mgle



Episkopat Polski wziął się za pijaństwo Polaków (które wg danych europejskich jest jednak średnie), aby inni nie mówili o nas "pijany jak Polak". Tak jest zapisane w apelu Zespołu Konferencji Episkopatu Polski ds. Apostolstwa Trzeźwości.

Raczej na świecie Polakowi ciąży określenie "Polaczek", a to dlatego, że jest katolikiem, kojarzonym z zacofaniem, z człowieczkiem. A w USA Polish jokes jest w swej zawartości jednoznaczne z Polakiem-katolikiem, który reprezentuje dla opowiadających dowcip zacofanie, ciemnogród.

Kościół jednostronnie ogłosił sierpień miesiącem trzeźwości, a zrobił to już w 1984 roku, do tej pory tym miesiącem trzeźwości był bodaj październik, także miesiąc oszczędności - tak pamiętam z jakiegoś starego kalendarzyka.

Sierpień bieżącego roku ma być szczególnym miesiącem trzeźwości, bo mamy Rok Wiary. No, nie! To inne lata wg Kościoła mają być obdarzane niewiarą. Uzasadnienie w tym apelu jest godne odnotowania, cóż takiego wyprawia nietrzeźwość. "Wiele osób przez brak trzeźwości traci wiarę".

Takiej dialektyki sam Lenin by się nie powstydził, ponieważ będąc trzeźwym, wielu Polaków widzi, co wyczynia Kościół, traci wiarę. Wiarę po pijaku jest łatwiej zachować, bo krytycyzm jest wówczas mniejszy.

Po co Kościół wyprodukował taki dokument? Bo stoi na straży moralności? Czy dlatego, że w jego ciele znajduje się zespół od apostolstwa trzeźwości.

Nie wiem, jaki odsetek kleru ma kłopoty z alkoholem, ostatnio dwa fakty były szczególnie głośne. Pijany proboszcz z Chojnic zabił na szosie siebie i młodego kierowcę oraz warszawski biskup Piotr Jarecki wyrżnął w latarnię mając sporo promili we krwi.

Jedyne wytłumaczenie dla pijanego kleru jest następujące: bo to Polacy. I tym trzeźwieniem powinni zająć się biskupi - we własnych szeregach. Latem naród jest wyluzowany, na urlopach, wakacjach, chce golnąć kielicha, bo pracą się nie stresuje, a nie przejmować się naukami Kościoła, który ma problemy z moralnością we własnych szeregach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz