środa, 30 października 2013
Kozak lewicy Ikonowicz w więzieniu rozpoczyna głodówkę
Ślepa sprawiedliwość przyszła po Piotra Ikonowicza i wrzuciła go w kazamaty na 90 dni. Gdyby trzymać się litery prawa, Ikonowicz powinien nawet uwięzienie mieć już za sobą, lecz nie jesteśmy bezdusznymi paragrafami, a w każdym razie nie powinno to dotyczyć Ikonowicza, który jest w życiu publicznym postacią niesforną, nie dającą się zaszeregować w aparaty partyjne, choć sam próbował w różnych partyjkach być, tworzyć je. W tym sensie Ikonowicz nie jest przygotowany do polityki, to ktoś od niej odstający. Wypowiadający posłuszeństwo. Trudno go na scenie politycznej pozycjonować, przypisuje sobie go ostatnio Twój Ruch (Ruch Palikota), ale i do niego nie pasuje.
Ikonowicz to kozak lewicy. I za to kozactwo musi zaliczyć kiblowanie przez trzy miesiące. A nie musiał tego robić, gdyby pochylił kark i odbębnił prace społeczne. Gdyby zgłosił się, gdzie trzeba, gdzie te godziny odfajkowują, pewnie by machnięto ręką: zaliczone. Ale duma kozaka lewicy mu nie pozwoliła, bo był ukarany za pomoc eksmitowanym w roku, którego już nikt nie pamięta, 2000. Kamienicznik za fraki eksmitował starszych ludzi, a że trafił na Ikonowicza udzielającego potrzebującym pomocy, spotkał się z podobnym odzewem: za fraki. Zaskarżony Ikonowicz przegrał sprawę - i stąd ten wyrok.
Wlać ducha sprawiedliwości do prawa - nie mylić z pewną partią - miał szansę prezydent RP Bronisław Komorowski, dla którego akt łaski to tylko parafa na dokumencie, nawet nie zauważyłby, że to 150. parafa tego dnia. Uzasadnienie napisaliby pracownicy kancelarii, Komorowski mógłby wygłosić nawet krótki spicz, ale zadrżała mu rękę. Dosłownie: zadrżała. Zawiódł prezydenta też instynkt społeczny,bo Ikonowicz to towarzysz z opozycji, z ław poselskich, wszak zna kozactwo Ikonowicza. Musi mieć świadomość, że jest ono bezinteresowne, w każdym razie nie ma takich znamion polityczności, jak z innymi postaciami w polityce bywa.
Ikonowicz na taki obrót sprawy był przygotowany, bo ledwie został wrzucony do kazamatów, ogłosił głodówką i to z konkretnym celem. Do głodówki trzeba się przygotować, przystępując do głodówki trzeba mieć tego ducha sprawiedliwości poukładanego, zharmonizowanego z determinacją i celem głodówki. A cel jest podobny do eksmisji z 2000 roku, gdy kamienicznik otrzymał pięknym za nadobne. Ikonowicz domaga się wprowadzenia pięcioletniego moratorium na wykonywanie eksmisji na bruk. Głodówka jest bezterminowa, więc Ikonowicz w kazamatach będzie utrapieniem. Bo kto to moratorium miałby wprowadzić? Prezydent i premier mogą się zapytać: dlaczego mamy to robić, bo Ikonowicz protestuje głodem?. Bezterminowa głodówka przez 90 dni. Głodujący kozak lewicy, więzień wolności, może Komorowskiemu odbić się na czczo. I nie będzie to duch prawa, ani sprawiedliwości.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz