środa, 16 lipca 2014

Kościół rozmija się z rzeczywistym bólem ludzi, za to dowartościowuje celebrytów, jak Chazan


Hierarchowie Kościoła stanęli murem za prof. Bogdanem Chazanem, co było do przewidzenia. Także było do przewidzenia, że Episkopat Polski stanie przeciw decyzjom władz państwa polskiego, które zwolniły Chazana z funkcji dyrektora szpitala za nierespektowanie prawa obowiązującego w kraju.

Kościół popiera nierespektowanie prawa. Episkopat wydał oświadczenie, w którym czytamy o Chazanie i o Janie Pawle II, ale nie czytamy o piekle, jakie przeszła kobieta za sprawą bronionego Chazana. Nie czytamy o dziecku, które się urodziło. Po co się urodziło? Aby przesparzać bólu?

Nie czytamy o płodzie kobiety, gdy było wiadomo, że urodzi się potworek, a nie człowiek zdolny do życia. Dzisiaj jest to łatwe do sprawdzenia, za pomocą dostępnych narzędzi technicznych: czy płód będzie człowiekiem zdolnym do życia, czy nie. Tego Kościół nie może pojąć, bo swoje prawa - przyjmował jako boskie - dawno, dawno temu, kiedy nie było takich możliwości technicznych. Kiedy technika porodu była: wóz albo przewóz.

W oświadczeniu Episkopatu nie ma żadnego pochylenia nad bólem kobiety, nad złem, które Chazan przysporzył kobiecie. Kościół rozmija się ze swoją rolą. Troszczy się o Chazana, któremu powodzi się nad wyraz dobrze.

Oświadczenie Episkopatu to same cytaty z Jana Pawła II. Ni przypiął, ni przyłatał. Ani nieżyjący papież nie miał wielkiego pojęcia o ginekologii, położnictwie, ani o prawie stanowionym w Polsce. Wydawał swoje encykliki, które nie mają zastosowania w etyce, bo są neprzystawalne do wyzwań cywilizacji. To, że JP II został ogłoszony świętym, nijak się ma do bólu, jakie Chazan przysporzył kobiecie, która urodziła zdeformowane dziecko. W Chazanie nie ma żadnej empatii do pacjentek, a w szczególności do tej, której swoimi decyzjami nakazał rodzić. W istocie przysporzył jej ból, który nie skończył się ze śmiercią dziecka.

Gdyby Chazan był rzeczywistym katolikiem, a nie celebrytą katolickim to za to, co zrobił kobiecie, po zdaniu dyrektorowania szpitala w Warszawie niezwłocznie wyruszyłby na kolanach na pielgrzymkę na Jasną Górę. Albo przynajmniej do jakiejś pobliskiej Kalwarii.

Więcej tutaj >>>

3 komentarze:

  1. Pierwsze, co mi przyszło do głowy. Dlaczego żaden z tych cholernych obrońców życia napoczętego nie modlił się za kobietę i jej męża oraz ten zniekształcony płód? Bo to nie są obrońcy życia. Oni nienawidzą kobiet. Dobre określenie przeczytałem w necie:
    mordercy kobiet.
    A Chazan z tym swoim szyderczym uśmieszkiem powinien mieć odebrane prawo wykonywania zawodu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta wojna kulturowa dopiero się zaczęła. Dużo może państwo, w tym wypadku Komorowski i Tusk.

      Usuń
  2. Problem w tym, że tę wojnę na razie przegrywamy. Chociaż widzę małą jaskółkę na horyzoncie. Ludzie się przerazili cynizmu i pogardy prezentowanej przez stronę kościelną. Pytanie, czy na tym poprzestaną, czy znajdą odwagę do przeciwstawienia się tym fanatykom?

    OdpowiedzUsuń