środa, 30 lipca 2014

Zdornienie Platformy? Nie wierzę


Czy Platforma Obywatelska po siedmiu latach rządzenia ma zostać przytułkiem dla polityków, którzy wypadli z orbity swych macierzystych partii?

Michał Kamiński, owszem, dostał szansę, Donald Tusk przyjął go na górną pryczę. Kamiński dostał szczególną szansę, aby kontynuować najlepszą synekurę w Unii Europejskiej. Dostał jedynkę na liście wyborczej do PE. I co zrobił? To, co najgorszego robi się na górnej pryczy. Nie dostał się. Jęczy, że tak mu wyszło, że taka jego natura.

Do przytułku PO przymierzał się Roman Giertych. Widać, że Gombrowicza nie zaczął czytać. Jak zacznie, nie usłyszymy o Giertychu.

A teraz Ludwik Dorn też przekonuje, że zasługuje na miejsce, że ma osiągnięcia. Nikt nie odmawia mu średnich - a może ciut więcej niż średnich walorów intelektualnych, politycznych - ale czy to kwalifikacje, bez których partia sobie nie poradzi?

Nie wierzę w zdornienie Platformy, ani Donalda Tuska, aby sięgać po wyliniałych polityków, którzy nie potrafili utrzymać się w partiach macierzystych. Polityk w demokracji to nie jest sposób na życie. Przegrasz - nie ma cię. Swoje "szczególne" walory przymierza w innych dziedzinach.

Ha, Dorn nawet chciał zostać literatem. Zaliczył grafomanię. Czyli dechy w rymie częstochowskim. Bach, bach, bach, w literacki piach.

Jeżeli Platforma wierzy w sukces w najbliższych wyborach i dalszych 2014 roku oraz lat następnych, nie może do swego przytułku przyjmować Dornów, ma na utrzymaniu własne wyliniałe kadry (Schetynów, Protasiewiczów, Rokitów).

Czas na wykuwaniu nowych kadr. Nie udało się ze Sławomirem Nowakiem (zdarza się), są jednak Paweł Olszewski, Tomasz Głogowski i inni. Wszak wiek emerytalny został podniesiony do 67 roku życia. Ale w polityce nie trzeba pracować, aby zasłużyć na godziwą emeryturę.

Nie wierzę w zdornienie Platformy, ani Tuska. Tę przypadłość intelektualną widzę w zupełnie innych patriotycznych regionach.

Więcej >>>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz