czwartek, 21 sierpnia 2014
Jaka Polska? Jak Wegry Orbana
Węgry Viktora Orbana mogą wyznaczać przyszłość krajom tej części Europy. Na chwilę kraje Mitteleuropy wyrwały się spod bizantyjskich wpywów rosyjskich, bo Trzeci Rzym w postaci ZSRR się rozpadał, ale już wraca do równowagi.
Władza w Rosji odzyskała siły, a naród tkwi jak zawsze w jarzmie samodzierżawia, albo podobnej odmiany wewnętrznej niewoli. Imperium rosyjskie to cywilizacyjna zagadka. Stosunkowo niewiele ludności jak na tak ogromne terytorium.
Aby w Rosji sprawować władzę, Kreml musi dowartościować ego narodu. A tym jest m.in. odzyskanie wpływów na Ukrainie. Władimir Putin nie popuści, aż w Kijowie osadzi podobego Janukowyczowi, albo Poroszenko stanie sie Janukowyczem.
Orban gra w to, co zwykle władza w środkowej Europie grała. W nacjonalizm, w wyższość tybulców nad innymi. Gra demokratyczna to dla Orbana i prawicowych przywódców w innych krajach wybryk liberalizmu. Demokracja liberalna może prowadzić do władzy, ale nie można za jej pomocą rządzić.
Orban na Węgrzech pozbawia opozycję kolejnych narzędzi wpływów politycznych, aż dojdzie do takiej sytuacji, że będzie miał tylko jako opozycję lokalnego Żyrinowskiego. Niewiele już do takiej sytuacji brakuje.
Orban wypisuje Węgry z Unii Europejskiej. Pewnie by mu sie udało, gdyby nie kryzys gospodarczy i kłopoty z Rosją.
Czy Orbana można porównywać z naszym Jarosławem Kaczyńskim? Pewnie, że tak. Zwłaszcza że sam prezes PiS do niedawna sam to mówił, póki nie spostrzegł, że wygodniejszy jest Erdogan, były premier, już prezydent Turcji.
Pamięć o IV RP i pobieżne zaznajomienie się z programem PiS, wskazują, iż jest toczka w toczkę podobny do Fideszu. Kłopotliwa jest w nim prorosyjskość, bowiem PiS budował ksenofobię polityczną, czyli nacjonalizm polski na katastrofie smoleńskiej.
Kaczyński jednak może pozbyć się ostatecznie Antoniego Macierewicza, ideolodzy publicystyczni - np. Karnowscy - nie będą mieli problemów z przybliżeniem prawicowych poglądów Putina (bo tylko takie ma prezydent Rosji), a prezes PiS odświeży swój spot "Do przyjaciół Moskali", na którym tak świetnie wypadał w okularach.
Kaczyńskiemu przecież bliżej do Putina, niż Angeli Merkel. Tak jak Orbanowi. Jeżeli liczymy się z rządami PiS i Kaczyńskiego, przyglądajmy się Węgrom Orbana. Bo taka będzie Polska.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Dobre teksty na tym blogu :-)
OdpowiedzUsuń