wtorek, 7 kwietnia 2015

Duda, bagażowy katastrof

Andrzejowi Dudzie nie układa się kampania prezydencka ostatnimi dniami, złapał kichę, powietrze mu schodzi. Sztab wyborczy kuleje nie tylko na jedną nogę. Wczoraj ujrzał świało dzienne nowy spot wyborczy, w którym Duda uznał się za przyjaciela w trosce Zbigniewa Religi. Albo Mastalerek, albo Bielan jako pacjenci in spe zapomnieli, że Religa w kampanii wyborczej 2005 roku poparł Donalda Tuska.

Dzisiaj kolejna wpadka wizerunkowa Dudy, który o ujawnionych nowych odczytach czarnych skrzynek tupolewa uważa, że "te informacje uderzają przede wszystkim w rodziny tych, którzy zginęli pod Smoleńskiem".

Widocznie Dudzie nie dał do przeczytania swojego raportu Antoni Macierewicz, który zwykle uderza "w rodziny" smoleńskie dokładnie w dniu rocznicy. W kampanii Dudy słychać fałsz, a nie troskę. Jakikolwiek moment ujawnenia odczytu czarnych skrzynek tupolewa jest niewygodny, bo to rocznica, miesięcznica, taka i siaka kampania wyborcza.

Gorzej: z tych zapisów przebija to, co dla prawników bedzie trudne do podciągnięcia pod paragrafy, aby oskarżyć, zwłaszcza że nie żyje dysponent lotu. Dla ludzi, którzy nie nie dostają bielma z powodu emocji politycznych, staje się jasne, iż winien rozbicia samolotu pod Smoleńskiem jest prezydent Lech Kaczyński, który "musiał" patriotycznie w Katyniu rozpocząć kampanię wyborczą.

I to jego jakoby testament chce realizować Duda. Przed Dudą widzę katastrofę wyborczą, bo chyba elektorat nie postawi na tego, który tak jawnie podpisuje się pod winowajcą. Duda - wcześniej nikomu nie znany - sporo ma za paznokciami, sporo dźwiga bagażu win. Bagażowy win, przeładunkowy katastrof (SKOK, Smoleńsk).

Więcej >>>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz