środa, 29 kwietnia 2015

Kukiza cicha rewolucja


Bronisław Komorowski zaczyna tracić w sondażach, zakończenie wyborów na I turze zaczęło się oddalać, choć jest jeszcze możliwe. Stąd takie, a nie innne hasło sztabu Komorowskiego skierowane do elektoratu, aby zakończyć wybory 10. maja.

Oczywiście usłyszał to Jarosław Kaczyński, a że słuch ma kiepski, ma w nich szumy biograficzne, więc użył swojego ostatniego wytrycha, iż wybory i rzeczywistość mogą być sfałszowane.

Komorowski traci, lecz nie zyskuje Andrzej Duda, który też traci. Zyskuje czarny koń, Paweł Kukiz.

Kukiz, jak wcześniej Janusz Palikot, zyskuje na  antysytemowości, jest struktuaralnie przeciw wszystkiemu, a nie intelektualnie. W zasadzie ma jedną propozycję: JOW-y. Dorzuca ostatnio Hutu i Tutsi, w polityce to kupy się nie trzyma, ale wyzwala emocje - owszem.

Kukiz gra na antysalonie, antysystemie. I to dociera do wyborców - młodych. Prof. Janusz Czapiński uważa, iż to dla młodych cicha rewolucja, próba odblokowania ścieżek awansu społecznego.

Kukiz zna się na "bebechach", bo jest artystą, takim też był Palikot, ale się wypalił. Kukiz proponuje ojcobójstwo. Syndrom artystyczno-społeczny, który najlepiej oddają figury szekspirowskich Goneryli i Kordelii, który pozbywają się ojca króla Leara aby rządzić.

Kordelią jest Kukiz, a Gonerylą inny antysystemowiec Janusz Korwin-Mikke. Szkód jednak nie wyrządzą, bo król Lear trzyma się dobrze w siodle.

Gdyby Kukiz wcześniej wystartował, ale mitygował się, jak panienka, to miałby jakieś szanse wyautować kandydata PiS Andrzeja Dudę.

Kukiz zabiera procenty. I możliwe, że będzie je rozdawał w II turze. Nie jest powiedziane, iż weźmie je Duda. Dzisiaj to jednak spekulacje zbyt daleko wybiegające.

Więcej >>>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz