niedziela, 21 sierpnia 2016

Macierewicz, człowiek nr 2 w kraju bez klamek


Polska to dziki kraj. Nie rządzi w nim premier, ani prezydent. Zarządzany jest przez posła, który pozostaje w randze prezesa partii.

Jeszcze dziwniejsza sytuacja jest z drugim człowiekiem w kraju. Nie jest nim ani marszałek Sejmu, bądź Senatu, jest nim ten, który w kampanii wyborczej nie brał udziału, schował się, a jak wyszło z nim szydło z worka, to Beata Szydło pośpieszyła zapewnić następnego dnia po wyjściu z worka, że kandydatem na ministra obrony jest Jarosław Gowin.

W PiS ktokolwiek otworzy dzioba, kłamie. I tak kłapią na każdy temat.

Drugiemu człowiekowi w państwie "Newsweek" poświęca okładkę i tekst numeru - Antoniemu Macierewiczowi, który jest ważniejszy od premier, prezydenta.

Autorzy materiału Wojciech Cieśla i Michał Krzymowski uważają, że to w kraju człowiek nr 2. Oj, nie byłby taki pewny, czy nie wyżej się plasuje.

W każdym razie prezes Kaczyński nosi Macierewicza w najwrażliwszy miejscu, w sercu (in pectore), to jego breloczek, a nawet ten koniuszek serduszka, w którym prezes swego imiłowanego uczuciem dopieszcza.

Macierewicz to ślepa kiszka serca prezesa. Zaczęło się od katastrofy smoleńskiej. Prezes tak docenia obecnego ministra obrony, bo jest jego alibi.

Nie da się ukryć, że Lech Kaczyński odpowiada za katastrofę smoleńską, a całe odium winy spada na Jarosława Kaczyńskiego.

Jak z tym żyć? O! Tak, że Macierewicza robi się nr 2. I tak Polską rządzą pacjenci z Tworek. Rozwalają Polskę, której już brakuje klamek, właśnie wstawiane są gumowe ściany.

Więcej >>>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz