środa, 24 sierpnia 2016

Szefernaker, upaństwowiony troll. W istocie Frankenstein


PiS w swej pokrętności stworzyło takie postaci, jak Paweł Szefernaker. Intelektualnie żadnej, akreatywnej, posługującej się językowymi kalkami kiczu.

Szefernaker to niepodrabiany troll internetowy, choć wolę określenie Frankensteina. Nieforemny, niedorobiony, niedojrzały do samodzielnego bytowania, formowania siebie, posługujący się partyjnym instyktem psa Pawłowa.

Szczekaj!

Szeferneker szczeka, gryzie. Wydasz mu dyspozycję: do budy! Wówczas trolluje na etacie państwowym.

Takie Frankensteiny winny być wyiskane z życia publicznego, bo tylko je niszczą, deprawują. Gdy PiS zostanie odsunięty od władzy, a tak się stanie, partie muszą wypracować model poprawności politycznej, do której nie powinny dostać się postaci żadne, znikome, dyspozycyjne, intelektualnie niesprawne, niesamodzielne. Szarańcza zycia publicznego.

Piszę, bo ten troll odezwał się. Niczego od siebie nie powiedział, a poszczekał ("Opozycja nigdy..., itd."). Jest na uwięzi łańcucha partyjnego, zaraz się schował.

Zachęcam dziennikarzy śledczych, aby przyjrzeli się tej osobie. Nie chodzi o jego przeszłość, ale formy bytowania, pasożytowania. O znikomość intelektualną, która urąga przyzwoitości. To zło kieszonkowe, breloczek zła.

Szkoda przestrzeni publicznej dla takiego trolla, Frankensteina, inni się trudzą, aby coś zbudować, przybieży szarańcza i zniszczy.

Więcej >>>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz