piątek, 4 listopada 2016

Karczewski, Kaczyński - nie z naszego polskiego paradygmatu, plaga sowiecka


U władzy mamy partię antypolską, przeciwną językowi polskiemu i nam, Polakom. Można się było jeszcze łudzić, że Jarosław Kaczyński i jego polityczna czerń jest pogubiona aksjologicznie.

To, że jest niedouczona, to wiadomo.

Ale ta partia jest przeciw językowi polskiemu. Kaczyński nie zna polskiej tradycji, ani literatury, o czym dowodnie świadczy jego autobiografia, dzieło grafomana.

Senat nie wybrał patronem roku 2017 Bolesława Leśmiana, to przeleło czarę goryczy ludzi, którym bliska jest Polska, literatura i sztuka.

Najwybitniejszy poeta XX wieku nie został uhonorowany przez PiS. Ależ Polskę dopadła zaraza.

No, ale taki Marek Karczewski śmie się wyrażać o wybitnym Bogdanie Borysewiczu. Taki gmin jak Karczewski chodzi po mediach "narodowych" i kłapie dziobem.

Poważnie! Najpierw sądziłem, że to jakiś Wernyhora, ale ten facet jest z rocznika 1956. Gdzie się uchował taki estetyczny artefakt? Wygląda na własnego dziadka, a może nawet na starsze pokolenie.

Ponadto przeczytałem, że Kaczyński wyszedł w trakcie posiedzenia Sejmu, gdy oddawano hołd Andrzejowi Wajdzie.

No, tak. Mamy u władzy antypolski motłoch. Kaczyński nie potrafi pisać, ani używać mowy polskiej do retoryki politycznej, Karczewski zaś pluje na polską tradycję dążenia do suwerenności.

Obce ciało, zaraza, dotarła do Polski. Plaga egipska, która uchowała się z czasów komuszych. Na szczęście Tadeusz Kościuszko został doceniony i jest patronem następnego roku. Kościuszko rozprawił się ze zdradzieckimi biskupami. Po raz pierwszy i ostatni w naszej historii zostali powieszeni za zdradę.

Kaczyński i Karczewski to politycy wymarzeni na Kremlu. Takie nas dopadło zło. Plaga antypolska.

Więcej >>>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz