poniedziałek, 14 listopada 2016

Ziobro, z delfina do glonojada


Wielce prawdopodobne, że dobiega końca błyskotliwe przeistoczenie się Zbigniewa Ziobry z roli delfina PiS w glonojada. Taka kariera abarotna, bo obecny minister sprawiedliwiości i prokurator generalny ma talenty odwrotne.

Wszak żaden poważny prawnik nie powie o Ziobrze, że ma głębszą wiedzę prawniczą, Zasługi teoretyczne dla prawa zerowe, bo ani publikacji żadnej, ani jego głos w debacie publicznej nie był godny polemiki. Co Ziobro zajął głos w kwestii prawnej, u autorytetów prawniczych mógł tylko wywoływać śmiech na sali.

A przy tym ma duży talent amoralny. Na pewno powinien mieć na sumieniu śmierć Barbary Blidy. Ale przy jego amoralności naprawdopodobniej musimy mówić, że takowego nie ma na stanie posiadania.

"Newsweek" opisuje, jak partia Ziobry Solidarna Polska wyłudzała pieniądze z kasy brukselskiej. Już się toczy śledztwo unijnej agencji ds. przeciwdziałania prania brudnych pieniedzy przeciw duńskiej partii i jej liderowi, którzy razem z Ziobrą i jego Solidarną Polską tworzyli europejską partię MELD.

Duńczycy rżnęli kasę brukselską na falszywe sympozja. Właśnie "Newsweek" wykrył taki sam typ defraudacji uprawianej przez Ziobrę i jego ferajnę.

Ziobro odgraża się prokuraturą. Co za pokraczność? Prokurator generalny będzie nadzorował śledztwo w swojej sprawie defraudacji?

Toż trzeba zawiesić swoje uprawnienia, oddać fotel ministra i prokuratora. Zresztą egencja unijna dobierze się Ziobrze i jego koleżkom do skóry. Będzie smród, że hej.

Mamy glonojada, a może już zdychającą rybkę zwaną Zioro. Tak było dawno temu w USA, do Al Capone nie dobrali się poprzez jego trupy (analogicznie - Blidę), ale poprzez niepłacone podatki (de facto defraudację, jak u Ziobry).

Al Capone, rekin podziemia, też został glonojadem, a następnie zdechłą rybką.

Więcej >>>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz