niedziela, 17 listopada 2013
Gowin dla Polski, Godson dla Polski. Czy Polska ich chce?
Jarosław Gowin fundnął sobie pulpit ze swoim imieniem i nazwiskiem, i przepierzenie, które ma być partyjnym banerem Godziny dla Polski.
Stanąwszy za pulpitem, a przepierzenie za nim, były minister sprawiedliwości zrobił w Łodzi konwencję owego GdP. Czy aby ów skrót nie należy czytać: Gowin dla Polski, albo Godson dla Polski.
W zasadzie na tym można byłoby skończyć recenzję konwencji nowego bytu politycznego, które jest jeszcze stowarzyszeniem, a w grudniu - Gowin zagroził - stać się partią.
Konwencja konwencji nierówna, a ta była wybitnie nierówna. Zjawiło się na niej około 100 osób, jeżeli odliczyć panów GG, to 98. Jeżeli następnie odliczyć zaprzyjaźnionych polityków Polska Jest Najważniejsza, ich rodziny, zabłąkanych widzów, personel, który obsługuje i podtrzymuje przepierzenie, aby nie upadło, to nie wiem, czy doliczylibyśmy się tuzina zwolenników Gowina dla Polski.
Gdzie on zgubił tych sympatyków, gdy stawał w szranki z Donaldem Tuskiem o przywództwo w PO? Było tego 20% działaczy PO. Jeździł Gowin po Polsce, o czym zakomunikował tuzinowi swoich sympatyków, w tym objeździe wygubił swoich ewentualnych działaczy.
Z tej konwencji Gowina dla Polski nic się nie zapamięta, media skrzętnie Gowina pominęły, ale ja przeczytałem i uderzyła mnie jedna rzecz.
Gowin jest nie tylko dla Polski, ale dla samochwalstwa, mianowicie powiedział o sobie: "Nie ma polityka w Polsce, który lepiej niż ja znałby Polaków, wiedział co ich boli, jakich zmian oczekują".
Ten passus w zderzeniu z następnym Gowinem dla Polski powoduje asocjacje niekoniecznie dobrze świadczące o autorze słów, iż jest przewidywalny, bo jeszcze powiedział o rekonstrukcji rządu: "miałaby sens tylko wówczas, gdy obejmie stanowisko premiera".
Ta "znajomość Polski" i "rekonstrukcja premiera" powoduje, iż tylko Gowin nadaje się na premiera. Więc po amerykański odwołam się do zawołania: "Durniu, Platforma". Po co Gowin wychodził z PO? Po to, aby na konwencji z tuzinem zwolenników okazać się jakim jest dzisiaj zapomnianym. Kto jeszcze pamięta Gowina? No, kto?
Więcej o Gowinie dla Polski przeczytasz tutaj.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Pomijając głód ego Gowina, dobrze będzie spojrzeć, jaka podczas wyborów będzie jego mina.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam*
Oj, nietęga. Będzie chciał wylądować w PiS, ale i to się uda.
UsuńPozdrawiam.