Czkawka w CBA po amatorszczyźnie Mariusza Kamińskiego i agencie Tomku trwa już cztery lata. Nie wiadomo, jak długo potrwa i czy w ogóle przejdzie.
Służbę dla PiS skończyli w 2009 roku, obecnie grzeją sobie siedzenia na Wiejskiej. Kamiński jest wiceszefem PiS. Praktycznie nie wiadomo, co robi. W mediach go jak na lekarstwo. Może Jarosław Kaczyński trzyma go przy cycku, aby ust nie otwierał, bo to i owo wie. Agent Tomek zaś ma całkiem dobre zajęcie, jeździ co prawda samochodami o klasę gorszymi, za ciuchy musi płacić, alkowy kobiet może odwiedza, ale tylko te z PiS. W dalszym ciągu nic nie robi, asystentom dyktuje kolejne pozwy na kogo popadnie. Tomek w przeciwieństwie do Kamińskiego więcej otwiera usta przy dyktowaniu.
Jaki pożytek ma prawo ustrojowe stanowione w Sejmie z tych dwóch amatorów profesji, którą wykonywali jak gang Olsena na państwowym?
Cztery lata czkawki CBA po nich może przerwać prokuratura, która zwróciła się do Sejmu, aby ucięli im sielankę pod ochroną immunitetu. Czy Sejm uchyli ten glejt? Ma szanse, bo stawi się za nimi tylko Kaczyński i jego karni podwładni z PiS.
Publika nawet zapomniała o co biega, a było to śmiechu warte. Złapali języka na mieście, że Kwaśniewscy mają dom w Kazimierzu nabyty za nielegalny szmal. Co potem okazało się, jak w dowcipach z Radio Erewań. Agent Tomek z Erewań zapłacił u notariusza za dom, który nie należał do Kwaśniewskich.
W przedwojennym kabarecie Qui Pro Quo takich dowcipów by nie wymyślili, co wiceprezes PiS i poseł PiS, agent z Erewania.
Druga sprawa jest równie śmieszna, za którą tym amatorom z PiS Sejm może uchylić immunitet, lecz ma wątek niemal tragiczny. Jest to prywatyzacja Wydawnictw Naukowo-Technicznych. Oczywiście dopatrzyli się korupcji, bo tak już mają. Myślą, że wszędzie ma być tak samo, jak w PiS. Największym poszkodowanym jest ówczesny prezes WNT, Bogusław Seredyński.
Sejm może i powinien amatorem uchylić immunitet. Tomek z Erewania wreszcie przestanie pisać donosy z Erewania, a Kamiński przestania ssać cycka i zacznie mówić: dlaczego tacy amatorzy bez pojęcia o prawie, działaniach śledczych, bez wyrzutów sumienia chcieli - czasami się im udawało - spieprzyć życie innym, bo ci nie podobają się prezesowi?
Powinni dzioby otworzyć i wyśpiewać. Wokanda sądowa to odpowiednie miejsce dla amatorów IV RP. Czkawka po tym tworze zbyt jest męcząca.
News do powyższego komentarza pod tym linkiem.
Recydywa w ciupie dostanie amoku z radości jak im zadek agencika pod celę dostawią :-))
OdpowiedzUsuńTwierdzisz, że się połaszczą?
Usuń