środa, 5 listopada 2014

Dlaczego Polska nie jest naszym wpólnym państwem?


Karol Modzelewski pięknie mówi o syndromie braku zaufania, "miękkim podbrzuszu". Dla zwalczających się polityków i elektoratów, Polska nie jest wspólnym państwem, jest zawłaszczona przez strony konfliktu politycznego, raz przez jedną stronę, innym - przez drugą stronę.

Dzieli nas konflikt polityczny, a nie ideowy. Ten podział nie przebiega przez racje, ale przez emocje. Politycy organizują sobie elektorat, utwardzają, ku własnej wygodzie. Nie muszą formułować celów politycznych, wystarczy poszczuć.

Polską specjalnością szczucia są wszelkie obchody świąteczne. Marsz Niepodległości nie jest marszem wyrażającym emocje dla niepodległości, jest marszem, aby podpalić tęcze, squot, jakąś ambasadę.

Terytorium emocji polityczmych nie jest terytorium debaty, rozmowy, wymiany racji. To ziemia spalona dla tych cech.

Kto jest winien? Trudno szukać winy w całym społeczeństwie, a nawet w politycznym społeczeństwie, tj. takim, które wie, co w polityce piszczy.

A w polskiej polityce - owszem - politycy piszczą, słychać ich mysi pisk. Ale przede wszystkim piszczy pułapka na myszy.

Pułapka, czyli mechanizm polityczny, który jest wygodny dla wszystkich stron konfilktu politycznego. Pułapką w tym wypadku jest jakość elit politycznych i mechanizmu, które te elity oliwią, bo przestałyby być elitami.

Po 1989 roku nie zrobiono za dużo w edukacji politycznej, PRL szybko stał się tabu, to jest tylko historią, której bohaterów trzeba rozliczyć.

Historia stała się bezrefleksyjna. Nawaliły elity, a te rozumiem, jako polityków z centralnej (warszawskiej) Wiejskiej i lokalnych Wiejskich, ale też czwartą władzę.

Politycy nie chodzą do mediów, które im nie odpowiadają, uważają za wraże, podobnie jest z komentatorami, czyli dziennikarzami. Czy w TV Republika był Wojciech Maziarski, a w TVN Sakiewicz? Albo przedrukowywane artykuły we wrażej prasie bez zbędnego komentarza?

Miękkie podbrzusze elektoratu postarał się zmierzyć prof. Zbigniew Izdebski. "Politykę" przeczytał - możliwe, że tylko stronę tytułową - Rafał Ziemkiewicz. Tym razem nie nazwał przeciwnika "kaszalotem" (przeciwnik płciowy), ale ch... Na Twitterze podzielił się swoim "miękkim podbrzuszem (tj. zawartością szarych komórek): "O tym ze największe ch... są w PO to wiadomo i bez prof. Izdebskiego".

Więcej >>>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz