środa, 26 listopada 2014
Prezes PiS - wybitny, Jacek Sasin też
PiS na składzie ma nie tylko wybitnego polityka Jarosława Kaczyńskiego. Okazuje się, że takim też jest Jacek Sasin. Jak oni to robią? Wybitność ciągnie do wybitności.
Oto Sasin nie może na siebie głosować, bo już wybrał burmistrza Ząbek. Przecież Sasinowi może pozazdrościć niejeden warszawiak; kogo wybrać? Bezsenne, zarwane noce. A wybitność PiS tego nie ma: nie może na siebie zagłosować.
Ta wybitność mogła wpaść na pomysł w Ząbkach w kwestii komunikacji. Tam też jest darmowa, bo jej nie ma. Sasin z tą darmochą może tak kombinować. Wybierzecie mnie; dotrzymam słowa, komunikacja będzie za darmo, bo ją zlikwiduję. Ile pieniędzy warszawiacy pozostanie w kieszeniach? Same plusy ten Sasin.
Pytanie z Sasinem może być jeszcze innego rzędu: czy on zaraził się wybitnością od Kaczyńskiego, czy tak sam z siebie, z Ząbek?
Niech żałuje Hanna Gronkiewicz-Waltz, że nie kandydowała na burmistrza Ząbek. Ta kadencja dla prezydent Warszawy stracona, ale następna może być jej. Już dzisiaj może ogłosić, że w Ząbkach od przyszłej kadencji komunikacja będzie za darmo.
O! Już sobie przypomniałem. To jednak Sasin zaraził się od prezesa, który jeszcze przed upływem obecnych wyborów przedstawił kandydata PiS na prezydenta RP. I nie jest nim Sasin. Kto z prezesem się zadaje, to wybitnym się staje. Nawet ja pomyślałem o prezesie i od razu mi się rymnęło.
Taka to zaraza ta partia prezesa. Zaraża wybitnością. Mogę sobie pluć w brodę, że nie wstapiłem do PiS. Byłbym przynajmniej jak Sasin.
>>>
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz