czwartek, 20 listopada 2014

Kaczyńskiego przewracanie urny wyborczej


Jarosław Kaczyński podchodzi do urny wyborczej ze wszystkich stron, kombinuje, jakby ją wywrócić. Oczywiście, w imię demokracji. Tak jak w "Samych swoich": "Prawo i sprawiedliwość musi być po naszej stronie".

Na przewrócenie urny udało mu się namówić Leszka Millera. SLD-owiec, jako stary komuch, nie ma z tym probelmów. Przed '89 rokiem wszak to codziennie przerabiał. Demokracja leżała i miała nomenklaturę: demokracji ludowej. Dobrały się obecnie dwa białe gołąbki pokoju.

W Zamościu prezes namawiał premier Ewę Kopacz, aby "zajęła stanowisko". Rozumiem, że "stanowisko" z tej samej strony urny wyborczej. Kaczyński, Miller i Kopacz?

A kto po przeciwnej stronie urny? Czyżby prezydent Bronisław Komorowski, strażnik Konstytucji. Pomysł Kaczyńskiego, aby przewrócić porządek w Polsce całkiem przedni. Wszystkim już chyba znudził się spokój, względny dobrobyt, itd.

Ktoś taki, jak Kaczyński stoi na czele opozycji, która może przejąć władzę w Polsce. Strach myśleć, jakie on ma pojęcie o prawie, Konstytucji. To nie jest ignorant polityczny, to wróg Polski.

Więcej >>>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz