środa, 4 marca 2015

Kościół chce narzucić uregulowania prawne dotyczące metody in vitro


Największą opozycją w Polsce jest Kościół katolicki. Partia, która zawsze jest w opozycji. Nie wiadomo, ile posiada elektoratu, bo wierzący nie jest z automatu popierającym kler.

Znamy nazwiska polityków Kościoła, którzy mają swoich partyjnych przedstawicieli w każdej parafii. Funkcjonariusze Kościoła zajmują głos na każdy temat, zwykle mają inne zdanie niż władza wybierana w procedurach demokratycznych.

Kościół korzysta z dotacji budżetowych o wiele większych niż wszystkie partie razem wzięte, a oprócz tego jest codziennie finansowany z prywatnych kieszeni wierzących, pieniądze te nie podlegają fiskusowi.

Ta największa partia, a do tego opozycyjna, nie bierze żadnej odpowiedzialności, a mimo to narzuca swoje zdanie. Nie podlega prawu państwa polskiego, ale stara się wpłynąć na regulowanie prawa w Polsce. Nawet gdy prawo to nie dotyczy funkcjonariuszy Kościoła, jak choćby dotyczące urodzin metodą in vitro, bo kler jest z definicji bezpłodny. Piszę z tego ostatniego powodu. Kler nie mając pojęcia o in vitro, zajmuje głos ekspercki.

Jak to jest, iż nie będąc odpowiedzialnymi, narzucają swoje zdanie? Dlaczego, funkcjonariusze Kościoła nie podlegają weryfikacji procedur demokratycznych?

W przestrzeni politycznej pomylisz się, albo nie odpowiadasz oczekiwaniom wyborców, publiczności, Polaków, kartką wyborczą zostaniesz odsunięty od decyzji, wyeliminowany ze sfery publicznej. Fukcjonariusze Kościoła prezentują skostniały świat wartości i nic się im nie dzieje. Nadal proboszcz jest proboszczem, biskup dalej jest biskupem.

Aksjologia Kościoła jest ograniczona, nie poparta autorytetem nauki, ani doświadczenia życiowego, zderza się z o wiele większą wiedzą przedstawicieli władzy, nauki, kultury. Kościół rości sobie pretrensje do nieomylności. Na jakiej podstawie?

Czy politycy wybierani w procedurach demokratycznych narzucają biskupom jakąkolwiek wiedzę z zakresu teologii, liturgii i celibatu?

Funkcjonariusze Kościoła nie mają żadnego pojęcia o in vitro, a mimo to chcą narzucić władzy prawne zapisy dotyczące tej metody. Kościół nie ma pojęcia o filozofii egzystencji, a mimo to zajmuje głos o życiu, celach życia, normach i wartościach.

Najwyższy czas aby ta "opozycja" zamilkła, nie deformowała życia społecznego, publicznego w kraju. Nie zajmowała głosu w sprawach wartości, moralności, bo nie ma o nich pojęcia. Funkcjonariusze Kościoła nie zostali wybrani przez obywateli tego kraju. Sami się "sfałszowali", nawet nie było przy tym urny.

Więcej >>>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz