niedziela, 1 marca 2015

Magdalena w bieli, czyli anioł Ogórek


Magdalena Ogórek nieśmiało ruszyła w teren. Sztab testuje jej możliwości kryjąc się z nią po zahukanej prowincji. Dziennikarze z centrali nie mają szans dojechać, jesteśmy raczeni obrazkami z piękną kandydatką, które zniewala urodą także tych, których napotyka na drodze w Łodzi, Ostrowcu Wlkp. i Kaliszu.

Szczególnie niedzielne zdjęcie nadają się do najlepszych magazynów mody i urody, kandydatka SLD w bieli wygląda jak biały anioł.

Nie znamy inteligencji tego anioła, jego politycznej biegłości, ani programu, bo zdawkowe kilka zdań raczej nadaje się do riposty felietonowej. Gdzie i z kim anioł zamieszka po zwycięstwie wyborczym?

"Z ekspertami". A dlaczego nie ekspertkami? Dzisiaj widać, że decyzja Leszka Millera, aby postawić na anioła, była desperacka, a może nawet podjęta w jakimś politycznym kasynie, na ruletce.

Czy Ogórek zagarnie tyle, ile ma SLD obecnie w sondażach? Dzisiaj bardzo wątpliwe. A tych kilka procent ponad progiem to być albo nie być dla partii postkomunistycznej. Gdy w ruletce nie trafi się numer z Ogórek, to Leszek Miller nawet nie będzie wyprowadzał sztandary. Nie będzie gdzie i z kim.

Czy można w 2 miesiące nauczyć się polityki, mediów, które je obsługują, itd? To czas do wyborów, a do zaistnienia jest jeszcze go mniej. Dwa tygodnie, góra miesiąc.

Ogórek w wewnętrznych testach "na sucho" musiała źle wypadać, bo późno wypuszczono ją na wybieg polityczny. Dzisiaj to wygląda: wóz, albo przewóz. Niech się dzieje wola nieba, anioł Ogórek niech po prowincji się obija.

Kandydat musi jednak emanować centralnie, musi się zmierzyć ze zgrają dziennikarzy i nie dać sobie nadmuchać w kaszę. Ogórek tego i owego faceta zniewoli urodą, ale nie dziennikarki. Na obrazkach z prowincji anioł Ogórek wygląda sympatycznie, ale to nie wybieg prezentacji najnowszej mody, ale wyścig bezwzględnych szczurów polityki.

Więcej >>>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz