czwartek, 16 kwietnia 2015

Magdalena Ogórek wprowadza Leszka Millera do podręczników psychologii z kompleksem Pigmaliona


Magdalena Ogórek ma szanse wejść do... podręczników psychologii. I nie tyle ona, jako główna bohaterka, ale jej twórca, który to wymyślił. Pigmalion i jego Galatea.

Co zamierzał osiagnąć Leszek Miller? Nikt wszak nie siedzi w głowie szefa SLD, możliwe, że jego tam też już nie ma. Ale trudno odmówić mu inteligencji.

Twarde medialne doniesienie pozwalają na zbudowanie takiej narracji. Jednego tygodnia Miller upierał się przy kandydaturze Ryszarda Kalisza. Media spekulowały, że może być opór w kierownictwie jego partii, zwłaszcza wśród młodych polityków.

A następnego tygodnia wyskoczył, jak Filip z konopi, Magdalena Ogórek kandydatką SLD na prezydenta. Komentatorzy oniemieli. Często z powodu urody pani Magdaleny i całkiem interesującego CV. Ba, można było ją nawet posądzać, że wejdzie w wysokie obcasy nigdy nie zrealizowanego projektu SLD z Jolanta Kwaśniewską.

Dzisiaj jednak sądzić należy o Millerze, że rozrzut estetyczny od Kalisza do Ogórek świadczy o jego kondycji nie najlepiej.

Miller też mógł sobie wymyślić, że uroda Ogórek zbierze procenty przy urnie wyborczej, które za odpowiednią gratyfikacją polityczną sprzeda Bronisławowi Komorowskiemu.

Miller też mógł został zniewolony urodą Ogórek, bo nie ma co ukrywać, jest to nieprzeciętnie urodziwa kobieta. Mógł szef SLD kombinować, jak Juliusz Cezar z Kleopatrą, ale zawiódł go nos.

Dzisiaj po wpadce Magdaleny Ogórek w Radiu Gdańsk, iż jako niezależna kandydatka nie wie, czy będzie głosować na lewicę - sama wszak z takich pozycji startując - odpowiedzią może być ten oto obrazek, który na Twitterze został podpisany: Pielęgniarka przeprowadza przez jezdnię pensjonariusza domu "Jesień życia". Freud utrwalił kompleks Edypa, Miller zaś swój kompleks Pigmaliona. Wielki wkład w naukę szefa SLD.

Więcej >>>


1 komentarz:

  1. Tylko pani Ogórek może pokonać w II turze pana Komorowskiego. Nikt inny. Boją się jej i stąd niewybredne ataki oraz próby ośmieszania jej. Nawet jej rodziny nie zostawili w spokoju. Może znajdą jej jeszcze jakiegoś dziadka z Wehrmachtu.

    OdpowiedzUsuń