wtorek, 1 listopada 2016

Michnik jest poza zasięgiem takich beztalenciów, jak Olechowski


Wojciech Maziarski ma rację, iż taki gościu, jak Jarosław Olechowski, winien oglądać się "za jakąś uczciwą pracą".

Maziarski winien być jednak samokrytyczny i wziąć na klatę, że to on wcześniej mógł posłać do uczciwej pracy Olechowskiego.

Bo ten to typowy nierób, który nie pracował nad sobą. Leń. I co ważne, a nawet najważniejejsze, nie dostał talentu. Bozia nie dała, a tym samym musi - jak dopingowicze w sporcie - spaczyć swój charakter.

Taki człowiek bez właściwości, złamas, mógł skonstruować zdania, iż "Adam Michnik tęskni za celą".

Ileż trzeba mieć w sobie zaprzaństwa, folwarczności, aby posunąć się do takiej supozycji. Ileż trzeba mieć pogardy do umysłu.

Jeżeli Michnik za czymś tęskni, to za rozwiniętą demokracją, a w kontekście zdania tak nieutalentowanego osobnika, jak niedoróbka Olechowski, Michnik tęskni za empatią.

Maziarski winien wykopać wcześniej takiego Olechowskiego, gdy był naczelnmym "Newsweeka" i go zatrudniał, aby ta osoba nie zaśmiecała zawodu zaufania, bo takie winno być dziennikarstwo. A tak mamy takie gnomiczne postaci, sprawdza się archetyp, iż charakter odciska się w estetyce personalnej. Spójrzcie na tego quasiu-dziennikarza Olechowskiego.

Mógłbym strawestować kolokwializm, iż pan upodobnia się do psa. Kto w tym wypadku jest elementem animalnym, a kto panem, który nim się staje? - oczywista oczywistość. A owo beztalencie chodzi na wiadomej smyczy. Ot, zniewolony umysł.

A co do Michnika. To osobowość - ablucja dla umysłu, tak mają najwięksi.

Więcej >>>

1 komentarz: