poniedziałek, 29 lipca 2013

Agnieszka Holland zawiodła prawicę



Agnieszka Holland zawiodła prawicę. Miała realizować film o Wojciechu Jaruzelskim. A tu nici, guzik, nic, null. Wybitna reżyserka nawet takiego projektu nie rozważała.

Portale wPolityce, niezalezna i im podobne, tyle przygotowały błota. Okazuje się nadaremno. Miało być fajnie po polsku, jak to w naszym grajdole bywa.

I słusznie. Kto nie bohater po naszej stronie, to należy przed jego domem manifestować. Z Holland jest kłopot, bo dom posiada we Francji, istniała nadzieja dla członków Klubu Gazety Polskiej, że wybiorą się do Francji, jak na Węgry zbiorowo się ewakuują do Orbana i pod oknami artystki zamanifestują. Wszak może jakiś udany spicz spłodzić Ziemkiewicz, Wildstein, aby mogły go przedrukować wszystkie słuszne portale.

Nie wiem, czy pocieszenie znajdą, aby manifestować pod oknami Bogusława Lindy, który w tym nierozważanym projekcie miał grać wrażego generała, a który powinien gnić w kazamatach.

Posadzić Lindę, zamiast Jaruzelskiego. Surogat? A co, sztuka się liczy. Publicystyczny IPN przecież może mu znaleźć role Maurera w "Psach".

Jeszcze istnieją okna domostwa Daniela Olbrychskiego. Nie wiem, w jakiej roli miał być obsadzony w filmie Holland, o którym reżyserka nie wiedziała. Można się domyślać, że zafajdanego Czesława Kiszczaka miał odtwarzać.

Prawica nie powinna się załamywać, że tak ohydnie zachowała się Holland, nie chce realizować filmu. Zaś amunicja prawicowa - błoto - to uniwersalna i ponadczasowa broń, nie zardzewieje w arsenałach niezaleznej i wPolityce.

O, nie - bohaterowie nasi, Sakiewicze, Karnowscy, Ziemkiewicze. Do dzieła!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz