środa, 17 lipca 2013

Odwołać posła, bo jego przodek był w UPA



Według posłów prawicy dzieci mają odpowiadać za ojców. Odpowiadać za przodków, bo płynie w nich poprzedników krew.

Pominę tę medyczną przypadłość prawicy, gdyż nie wiem, jaka krew płynie w pośle Solidarnej Polski, Mieczysławie Golbie. Jego krew nie płynie spokojnym nurtem, lecz się burzy.

Burzy bezrozumnie. A bezrozum posłowi nie przystoi. Golba wysłał list do Donalda Tuska, aby odwołał Mirona Sycza z funkcji przewodniczącego sejmowej Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych.

Golba podczas debaty sejmowej nad uchwałą o rzezi wołyńskiej wskazał krew posła PO, bowiem jego przodek )ojciec) działał w bandzie UPA, która zamordowała mieszkańców podkarpackiej wsi Wiązownica.

Syczy przyznał, że chodzi o jego ojca Ołeksandra, który w 1945 roku miał do wyboru: albo Armia Czerwona, albo UPA.

W liście do Tuska Golba powołuje się na wywiad w "Tygodniku Powszechnym" z posłem Syczem, iż ten na pytanie, czy był wychowywany w nienawiści do Polaków, odpowiedział : "Tak, w nienawiści".

Jeżeli nienawiść dyskwalifikowałaby posłów z tego ciała ustawodawczego, prawdopodobnie nie mielibyśmy Sejmu. Polską politykę nie znamionuje podaż/popyt idei, ale psychika wybrańców/elektoratu, emocje. I to nie emocje pozytywne, ale nienawiści. Takie, jakie prezentuje poseł Golba.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz