piątek, 26 lipca 2013

Watykańskie brudne pieniądze niezgodne z misją Kościoła. A ja pytam o misję polskiego kleru



Papież Franciszek wyrwał się na chwilę do Brazylii, a w Watykanie nowy pasztet mu zgotowano. Prałat Nunzio Scarano, który siedzi w areszcie od końca czerwca za przygotowanie przerzutu ze Szwajcarii do Włoch brudnych pieniędzy w kwocie 20 mln euro, zza krat prosi Franciszka o spotkanie. Chce przedstawić mu dokumenty, które świadczą o jego niewinności. Scarano był księgowym w agencji zarządzającej watykańskimi aktywami.

Scarano najwyraźniej kruszeje, już się przyznał, iż z tych 20 mln euro miał dla siebie zagarnąć marżę w wysokości 2,5 mln euro. Obecne zeznania dotyczyć mają przekrętów kardynałów, którzy dopuszczali się nielegalnych transakcji finansowych, bądź je ukrywali przed urzędnikami i organami ścigania.

Franciszek i jego rzecznik Federico Lombardi zapewniają, iż dążą do transparentności w przeszłości i aktualnych transakcji Banku Watykańskiego (IOR). Instytut Dzieł Religijnych, bo taką nazwę w istocie nosi bank, ma działać zgodnie z zasadami misji Kościoła.

Misję Kościoła z grubsza znamy, zasady - też. Franciszek chce te zasady uczynić bardziej przejrzystymi, humanistycznymi (bliżej ludzi), lecz idzie mu to z oporami, gdyż napotyka tradycję skamieliny, jak ta w IOR. Nie jest dla mnie zrozumiała zasada misji w kwestiach finansowych. Pomijam lichwę, która dzisiaj wyraża się wysokością oprocentowania.

Bank Watykański po prostu powinien działać zgodnie z zasadami nadzoru finansowego we Włoszech i tyle. Przestać wikłać się w dialektykę typu misji, bo można pod nią ukryć wszystko, a szczególnie podatne są wszelkie brudy, jak owe brudne pieniądze.

Przejrzystość, otwartość dla prawa fiskalnego w kraju, w którym się działa. Zwłaszcza dotyczyć to powinno Kościoła, który dóbr materialnych nie wytwarza, a jedynie duchowe, jak owa misja. Misja ducha w finansach to oksymoron.

Zawsze w takim wypadku przychodzi mi na myśl "misja" w Polsce. Jaką "misję" ma do spełnienia imperium medialne o. Tadeusza Rydzyka, które nie chce wpuścić na swój teren przedstawiciela fiskusa? Albo jaką to "misję" spełnia Rydzyk, który stosuje retorykę antypaństwową choćby w mediach, jak "Nasz Dziennik" i w pozostałych. Czy misją jest kwestionować władze państwa, w którym Kościół się zainstalował?

Z okropnym szalbierstwem w kwestii misji mamy do czynienia. Obawiam się, że w Watykanie podobnie przedstawia się misja wobec państwa włoskiego. Skaranie boskie z tą misją Kościoła, skaranie ze Scarano w Watykanie, a u nas z dużą częścią kleru.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz