sobota, 25 maja 2013

Czy Polskę czeka dekonstrukcja?



Donald Tusk jeszcze niedawno był lokomotywą Platformy, z tego wszystkiego zostało mu tylko stanowisko premiera. Miał lepsze wyniki sondażowe, niż partia, którą zarządza. Dzisiaj jest dla PO balastem. Czy jednak na pewno?

Sondaże dla partii rządzącej nie są tak kiepskie, jakimi jutro mogą być, bo będą takie jak dla Tuska. W sondażu dla "Newsweeka" Tuska jako premiera chce 17% rodaków, tylko o jeden punkt procentowy więcej niż Kaczyńskiego, który lideruje w klasyfikacji najgorzej postrzeganego polityka.

Politycy spadli na psy. Ba, siedzą w psiej budzie i na siebie szczekają. Wskazywać palcem, kto jest winien dla polityki jest to bez znaczenia. Należy zastanowić się, co ma się stać, aby polityka nie pozostała w psiej budzie.

Czy wystarczy, iż Tusk wybrany zostanie kolejny raz na szefa partii, a potem zrekonstruuje rząd, a nawet rekonstrukcji ulegnie program koalicji PO-PSL?

Obawiam się, że nie. Ten koalicjant i wewnętrzna fronda w PO w postaci konserwatywnego skrzydła Jarosława Gowina doprowadzą do dekonstrukcji każdego pozytywnego programu rządowego. Inna koalicja? Polacy to fatalnie przyjmą, a PiS będzie kuł kosy na sztorc punktów sondażowych i właduje nam endecki sztych.

Norman Davies wysoce ceni Tuska, uważa jednak, że nie jest typem "zjednoczyciela", a takiego potrzebuje Polska. Tym kimś mógłby być ktoś zza świata polityki. Czy takimi środowiskami dysponujemy? Jedynie takim może być ktoś z Kościoła - uważa wybitny historyk-intelektualista. Kto? Nikogo nie widzę. Czy czeka nas zatem dekonstrukcja?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz