piątek, 14 czerwca 2013
Aksjologiczna pustka kapie - kap, kap, kap
Agnieszka Holland w "Piaskiem po oczach" zdefiniowała tuskową "ciepłą wodę w kranie": aksjologiczna pustka.
Ciepła woda nie może być wartością, zwłaszcza, że z tego kranu spada coraz bardziej mizernymi kroplami: kap, kap, kap.
Ba, kapanie coraz bardziej odpowiada PiS i Jarosławowi Kaczyńskiemu, drąży skałę niechęci do IV RP, która kruszeje w naszych oczach, zamienia się w pył dawnych dziejów - zwłaszcza dla młodego pokolenia - staje się zapomnieniem.
Młodzi chcą w czasach niepewności, czasach kryzysu, jakiegoś twardego gruntu, krótkich aksjologicznych pojęć. A takimi stają się dla nich: naród, albo ucieczka od narodu. To jest niemal to samo, to jest ucieczka od jednostajnego kapania, które są aksjologicznymi flakami. Wolą nawet wydrążenie, niż mdłą pustkę aksjologiczną.
Czy partia władzy (od sześciu lat) jest w stanie wygenerować wartości, które byłyby gruntem dla pewniejszego się poruszenia, stąpania ku przyszłości?
Wątpię.
Mogę się jednak mylić. Bo jeżeli nie, to czeka nas nieszczęście PiS, a Kaczyński w tym ma spore osiągnięcia i może zechcieć je poprawić.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz