środa, 5 czerwca 2013
Arcybiskup w tramwaju
Bogdan Borusewicz powiedział kapitalne zdanie: "Ja sobie nie wyobrażam mojego arcybiskupa w tramwaju, czy autobusie". Ten obrazek ma moc kreacji, sprawia, iż surrealne sugestie, jak obrazy Rene Magritte'a, rozświetlają problem.
Jednym sztychem zdania Borusewicz komunikuje problem, do którego inni potrzebują narracji wielkości książki, albo przynajmniej eseju. Przymykamy powieki i widzimy arcybiskupa w tramwaju, zaczynają funkcjonować niemal wszystkie zmysły, włącznie ze światłem rozumu.
Bizantyjski strój arcybiskupa wypisuje go ze wspólnoty podróżujących tramwajem, wypisuje go ze współczesności. Hierarcha jest jakąś postacią z filmu fantasy, w którym zderzają się dwa równoległe światy: szara Polska z XXI wieku i przełom Średniowiecza i Renesansu, gdy Kościół wszedł w konflikt ze światem racjonalnym, w którym do dzisiaj tkwi.
Zaczyna także działać zmysł powonienia. Niedomyte ciała Polaków, które wonieją znajomymi zapaszkami, nie zawsze spowodowane brakiem mydła, ale pospiesznym życiem, przemieszczaniem się z jednej pracy do drugiej. Ten smrodzik zderza się z obłokami kadzidła arcybiskupa. Arcybiskupowi kadzi podległy mu kler, kadzą wierni, bo hierarcha może spostponować i kadzą interesowni politycy.
Arcybiskup tak okadzany formułuje wyższość prawa boskiego, którego czuje się urzędnikiem, nad prawem stanowionym przez ludzi. Rozum hierarchy tapla się w tych rajskich wyobrażeniach i nie dziwota, iż wszystko przemawia mu za tym, że to jest zdecydowanie lepsze, niż ustanowili śmiertelni ludzie.
Nie dziwmy się zatem, że arcybiskup Józef Michalik po takiej wyobrażonej ekskursji tramwajem, powiedział, że Kościół atakuje się papieżem Franciszkiem. Jeszcze do naszego arcybiskupa nie dotarło, jak i do innych, że to Franciszek zaatakował Kościół, bo papież wsiadł do rzeczywistego tramwaju.
Na razie nasi arcybiskupi przyglądają się podróży tramwajem Franciszka. Ich luksusowy samochód jedzie obok tramwaju, a hierarchowie rozparci na tylnych siedzeniach zamartwiają się, dokąd dojadą.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz