niedziela, 2 czerwca 2013

Czy czeka nas niewola smoleńska?



Waldemar Kuczyński przestrzega przed państwem, w którym będzie obowiązywała religia smoleńska, a ta jak każda nowa wiara będzie musiała dla swoich wyznawców zapłonąć stosami. IV RP to będzie pryszcz. PiS dorobił się idei, której nie posiadał w takiej twardej postaci w 2005 roku. Wówczas partia Kaczyńskiego wyzwalała się z kokonu POPiS i na wejściu miała Kazimierza Marcinkiewicza, wybitnego PR-owca, dla mediów uśmiechniętego od ucha do ucha.

Republika smoleńska powoła inkwizycję do rozliczenia III RP, Torquemadę już ma, Antoniego Macierewicza. Na stos pójdą politycy, publicyści, media, a reszta schowa ogonki pod siebie i przycupnie w mysiej norze. W Warszawie nie będzie drugiego Budapesztu, to Budapeszt będzie chciał być drugą Warszawą. Czy tak się stanie? PO na równi pochyłej, lewicy nie widać, choć się odzywa, ale nic nie zyskuje, bo nie ma czym.

Do wyborów parlamentarnych zostały dwa lata. Aż dwa lata. Mogą odbyć się wcześniej, jak PO będzie traciła elektorat w takim tempie, to do urn możemy pójść na wiosnę następnego roku. Erozja partii Donalda Tuska postępuje w szybkim tempie. Tak wcześniej było z AWS, który w ciągu niecałego roku zjechał z 30% do progu wyborczego, podobnie z SLD po aferze Rywina. Degradacja polityczna postępuje szybko, bo mamy do czynienia z emocjami, a to najmniej trwała wartość.

Nie wystarczy przestrzegać i straszyć PiS, który będzie teraz się naprężał i swoje rzeczywiste intencje schowa głęboko gdzieś. Kaczyński też czegoś się nauczył, a na pewno jego otoczenie i odpowiadający za wizerunek prezesa. Zresztą dzisiaj wyskoczenie z "niesłychaną zbrodnią" nie jest w stanie mu zaszkodzić. Publika emocjonuje się, jak publicyści mainstreamu przywalą Tuskowi, co mu wyciągną i jakich nie dotrzymał obietnic. Jarosław Gowin już obrósł w piórka i nie jest kukułczym jajem, ale kukułką, która kuka o swoich wartościach, a naczelną jest, iż "PiS jest partią demokratyczną i nie jest straszne".

Kuczyński przestrzega przed PiS, ale żadnej recepty nie serwuje. Nikt takich nie podaje. Wszyscy liczą na Tuska, iż zdziała cuda. A on choćby był Herkulesem, nie udźwignie zapaści emocji elektoratu. Zresztą w polityce nie ma Herkulesów, oni takimi się wydają, bo sprzyjały okoliczności. Czyżby Polska miała popaść w niewolę smoleńską? Czyżby Polacy mieli zostać wewnętrznie zniewoleni? Barbarzyńcy wcale nie przyjdą z zewnątrz, mamy ich na własnym stanie.

2 komentarze:

  1. Polska będzie teraz bardzo ciekawą krainą, kolejne (nie najbliższe) wybory, będą wyborami przedwczesnymi, bo PiS po 3 latach, każdy będzie miał dość.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam, że dopiero teraz odpowiada, ale odpowiadam.

      Może tak być, że PiS dojdzie do władzy. Liczę na Kaczyńskiego, że coś takiego zmajstruje, iż PiS znowu spadnie. Do tej pory był niezawodny, może nie zawiedzie i tym razem.

      Usuń