poniedziałek, 12 stycznia 2015

Czarno widzę przyszłość prezesa Kaczyńskiego


Początek nowego roku, a Jarosław Kaczyński zupełnie nie w formie. Przez święta nie trenował, a do tego ma źle posmarowane biegówki do władzy.

Pojechał prezes na Śląsk, bo tam zajaśniało światełko kryzysu z górnikami. Blady Kaczyński wygłosił blady spicz do własnej publiki.

Co to za retoryka? "Rząd podniósł rękę na Śląsk, na wasze rodziny". Rząd już tyle razy podnosił rękę na prezesa, zdradzał o świcie, a prezes bieży do władzy.

Forma nie ta, kiepska, fatalna. "Będziecie mieli pracę!" Prezesie, trzeba mieć pomysł na górnictwo, nawet słuchający swoi nie byli przekonani. Klaskali, owszem. Ale to ich obowiązek. A kiedy odśpiewali "Sto lat", Kaczyński wspomniał o swoim bracie. Brak formy i roztropności u prezesa. Nieprzytomny prezes Kaczyński.

Górnictwo jest problemem. Premier Ewa Kopacz źle się wzięła do rozwiązania tego problemu. Lecz prezes Kaczyński nie ma żadnego pomysłu, sam jest problemem. Zawalidrogą na drodze rozwiązywania polskich problemów. Przyklepywanie tego, co jest! - to nie jest pomysł, to są dechy prezesie. Wszystko leży, prezes PiS ledwo dyszy.

Czas Kaczyńskieggo bezpowrotnie minął. Pojechał nie na ten Śląsk, ale cofnięty o dziesiątki lat. Czarno widzę przyszłość polityczną prezesa PiS, bardzo czarno.

Więcej >>>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz