sobota, 17 stycznia 2015

Premier Ewa Kopacz mierzy się z zaniedbaniami poprzedników


Trudno ocenić jakość porozumienia strony rządowej z górniczymi związkami zawodowymi. Szczegółów jednak jest sporo, a to znaczy, że rozwiązywano naprawdę sporne i bolesne kwestie. Wcale nie są one tak korzystne dla zwiazkowców, jak na pozór może się wydawać.

Cztery kopalnie, które wg medialnego mniemania miały iść do likwidacji, poddane zostaną głębokiej restrukturyzacji, włącznie ze sprzedażą prywatmemu kapitałowi. Górnicy zyskali na tych negocjacjach kosztem pracowników administracji.

Wydaje się, że został odsunięty od negocjacji największy wróg rządu PO-PSL Piotr Duda, jego miejsce zajął Dominik Kolorz.

Górnicy i ich związkowcy utrzymali status quo w kwestiach zatrudnienia i wynagrodzenia, rząd zaś uzyskał czas do marca, kiedy to zostaną podjęte dalsze rozmowy o uzdrawianiu górnictwa - ze związkowcami i samorządami.

Ewa Kopacz jest pierwszym premierem, który zdecydował się na negocjacje naprawy branży przy otwartym konflikcie. Pierwszym premierem z jajami. Na pozór może się wydawać, że ustapiła związkowcom. Uzdrawianie górnictwa jest szczególnie kosztowne. Warto byłoby poznać koszty pierwszego projektu rządowego i obecnie uzyskanego porozumieniem.

Niepokoić może zamiar, iż górnictwo ma być bardziej związane z energetyką, co skutkowałoby podrożeniem energii, a tym samym zwiększeniem kosztów produkcji w przemyśle i usługach.

Rządy Ewy Kopacz zaczynają się od zmierzenia się z zaniedbaniami poprzedników. I nie są to porażki premier Kopacz.

Więcej >>>

1 komentarz:

  1. Mimo agitki Kaczyńskiego na Śląsku, mimo powarkiwań capo di tutti capi Dudy - paraliżu całego kraju i najazdu na Warszawę nie dokonano.
    W ciągu ostatnich dwóch miesięcy już drugi raz nie udało się obalić rządu i przegonić "baby", która stanęła z otwartą przyłbicą przed związkowymi watażkami.
    Trzymam kciuki za premier Kopaczową.

    OdpowiedzUsuń