środa, 25 maja 2016

Błaszczak jest tym bardziej groźny, że nijaki, bez właściwości


Z osobami takimi, jak Mariusz Błaszczak, jest wiele kłopotów. Uchodzą za polityków, a takimi nie są, bo błaszczakopodobni nie mają żadnych walorów intelektualnych, aby być politykami.

Błaszczak do tego jest ministrem spraw wewnętrzych, a więc kluczowego resortu. Czym się zasłużył, że podniesiony został na poziom, na który nie dorasta i w normalnych państwie byłby posłańcem na posyłki w MSW, gdyby jego cv przeszło sito rekrutacji, a on został zaakceptowany w procesie naboru.

Ale jest ministrem. Horrendum.

Z Błaszczakiem jest inny dużo ważniejszy problem. Nie wiadomo, co on mówi. Kilka stron tekstu, a treści niewiele.

Siano słów, słoma ich ważności. Taki jest Błaszczak. Poręczny dla prezesa Jarosława Kaczyńskiego, bo to dyspozycyjna gwardia pisowska.

Błaszczak po incydencie w narodowcami w Gdańsku, którzy manifestowali przeciw Marszowi Równości zajął głos w sprawie córki radnej PiS.

Mniejsza, jak została ona przez policję potraktowana, bo to osóbka niedojrzała, która przysporzy w przyszłości nie lada kłopotów, gdyż taki Błaszczak dopuszcza, iż zło w wykonaniu owej panienki było pobłażane przez władzę.

Błaszczak za sprawę tej 19-latki daje sygnał nacjonalistom, narodowcom, faszyzującej młodzieży, że mogą zachowywać się, jak ci kibole warszawskiej Legii, którzy deklarują, że będą wieszać.

PiS przygotowuje sobie siły bojówkarskie, aby uderzyły w Polaków broniących demokracji, emancypujące się grupy.

Po to stosowana jest taryfa ulgowa dla osóbek bez kindersztuby, bez wychowania, jak owa 19-latka, za którą minister Błaszczak się stawia.

Taka jest ta władza PiS. Ludzie bez władciwości, jak Błaszczak, wspierają przyszłe bojówki, aby uderzały na Polaków.

Błaszczak to typowy zniewolny umysł, w polskiej literaturze opisany po wielokroć. Bezwstydna żadność, nijakość.

Więcej >>>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz