czwartek, 19 maja 2016

Kaczyński z Polski zrobił swojego zakładnika


Polska stała się zakładnikiem Jarosława Kaczyńskiego, którego armia pisowska rozpełza się po mediach narodowych i prywatnych.

Oddaliśmy Kaczyńskiemu język, tego słynnego "suwerena" przywłaszczył sobie. Mówi w imieniu swoich wyborców i 80% innego narodu. Bezprawnie mówi.

Może więc też mówić o naszych aspiracjach, bo daje 500+, za chwilę rzuci młodym małżeństwom mieszkania.

Komisji Europejskiej pokaże figę w kwestii Trybunału Konstytucyjnego, bo powiąże w pakiecie językowym 500+ i Andrzeja Rzeplińskiego.

Większa część narodu sprzeciwia się porywaczowi, ale on knebluje usta językiem. Wchodzimy w jego buty - element animalny, najgorszy sort.

Język trzeba odzyskiwać. Kaczyńskiego i jego pacynki, a może motłoch (Szydło, Duda, Morawiecki) nazywać po imieniu. Pokazywać, że nie stoi za nimi tradycja i kultura polska. Bo nie stoi.

Społeczeństwo obywatelskie jest silniejsze nawet niż KOD. Wspierać polityków, acz nie wiem, co począć z Platformą Schetyny, który się nie nadaje na lidera.

Ale jest Ewa Kopacz, Barbara Nowacka, Ryszard Petru i wielu innych, acz ten ostatni nie dostaje wsparcia od Schetyny.

Polska, jako zakładnik Kaczyńskiego, może stracić swoją podmiotowość. Wyprowadzeni z Unii Europejskiej powtórzymy przegrane z historii.

Kaczyński nie reprezentuje interesów Polski. Kogo?

Więcej >>>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz