poniedziałek, 9 maja 2016

PiS: Szałamańcza. Tak można nazwać szarańczę PiS, która wszystko niszczy, co napotka


Wybijmy sobie z głowy, że Jarosław Kaczyński szuka jakiegoś kompromisu, jakiejś ugody z Polakami. Póki będzie mógł przekupić naród (suwerena) populizmem, będzi to robił. Będzie ignorował KOD.

A przede wszystkim będzie oszwabiał, iż chce jakiegoś konsensusu, jak w przypadku Trybunału Konstytucyjnego.

Przede wszystkim TK nie jest stroną polityczną, jest instytucją rodem ze standardów demokratycznych. Kaczyński walczy z demokracją w Polsce celem zaprowadzanie satrapii.

Wiceprezes Trybunału Konstytucyjnego Stanisław Biernat ujawnia pozoranctwo Kaczyńskiego i ministra Pawła Szałamachy, który dlatego wysmarował list do prof. Andrzeja Rzeplińskiego, aby tumanić media i wyborców (suwerena).

Aby mieć podkładkę i bez związku z jakimkolwiek sensem zrzucić winę na Tuska, przepraszam: na Rzeplińskiego.

Rozumu to się nie trzyma, ale w tumanieniu nie o to chodzi. PiSowcy trzymają się przekazów dnia, absurdalnych instrukcji. Krętactwa, czyli pisizmu.

Gdy Szałamachę poproszono, by wyjaśnił na zaproponowanym mu spotkaniu, o co chodziło w jego liście, pozostał po gościu smród, gdyż nie stawił się. Bo tyle on ma w rozumie. Jest niedysponowany mentalnie, intelektualnie, jest niekompetentny.

To jest charakterystyka PIS. Ich guzik obchodzi Polska, wykucie jakiegoś kompromisu. Mają cel, który sprowadza się do zniszczenia kraju.

Prezes Kaczyński zawsze i wszystko psuł, nawet średnio utalentwanych ludzi. Psuł.

Opozycja - i przede wszystkim Polacy - już muszą proponować projekty, jak posprzątać bałagan po PiS, a będzie roboty na lata. Nie potrzeba żadnych Niemców, ani Ruskich, wystarczy szarańcza PiS. Podobna demolka.

Mój neologizm: szałamańcza. Tak można nazywać szarańczę PiS. Słowo pojemne, bo nie tylko jest w nim semantyka, ale nawet onomatopeja. Szałamańcza.

Więcej >>>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz