poniedziałek, 23 maja 2016

Jasełka smoleńskie z Jezusikiem Lechem Kaczyńskim


Badanie katastrofy smoleńskiej przez ekspertów Macierewicza jest ewenementem w skali światowej, a nawet - trzymając się poetyki "Gwiezdnych wojen" - międzygalaktycznej.

Czegoś takiego nie było i się nie zdarzy.

Po pierwsze, eksperci komisji Macierewicza nie są ekspertami. Bardzo twórcze podejście do kwestii eksperckiej.

Po drugie, wynik badania jest z góry znany, potrzebna jest wata narracji, więc tymi pakułami się zajmują eksperci.

I po najważniejsze, potrzebna jest ikonografia i metauzasadnienie roli Jezusika Lecha Kaczyńskiego dla świata, ze szczególnym uwzględneniem ludu pisowskiego, który właśnie wychodzi z niewoli egipskiej i dąży do swego Jerycha, tj. Smoleńska.

Dudy i trąby właśnie grają.

Dla Jezusika potrzebna jest kołyska. I oto zespół ekspertów Macierewicza buduje replikę smoleńskiego tupolewa, którego zadaniem bedzie udowodnić w przeprowadzanych eksperymentach w tunelu aerodynamicznym, że to była wina Tuska i Putina.

Tak to Macierewicz zakłada wiarę smoleńską, która będzie obowiązywała w każdych Tworkach, a także w USA, w tym zakładzie bez klamek, w którym toczy się akcja "Lotu nad kukułczym gniazdem".

Później te jasełka smoleńskie będą grane w każdym teatrzyku przy zakrystiach. Zaś dzień 10. kwietnia zostanie ogłoszony dniem święta narodowego.

Więcej >>> 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz