poniedziałek, 22 czerwca 2015

Duda - prezydent wszystkich pisowców


Prezydent elekt popełnia błąd za błędem. Zauważa to nawet Piotr Gursztyn w "Do Rzeczy". Duda pilnie recenzuje rząd Ewy Kopacz, robi to w sposób mało przychylny i precyzyjny.

Do tego prezentuje się, jako produkt merketingowy. Dlaczego tuż po zwycięstwie nie spotkał się z prezydentem Ukrainy Petrem Poroszenką? Dlatego, że nie wiedział, co powiedzieć? A po ludzku uścisnąć rękę, tchnąć retorycznego ducha. Czyżby nie było stać go na samodzielne zdanie godne zapamiętania, a przynajmniej, aby za nie go nie potępiać.

Jego współpracownik Krzysztof Szczerski napisał na Twitterze, że Duda jest "jedynym ośrodkiem stabilności w państwie". W którym namiocie urzęduje elekt na Krakowskim Przedmieściu? Dla polityków z innych krajów jest to komunikat, że polityka polska jest niestabilna, Polacy nie wierzą sobie, to jak im zawierzyć?

O zmianach w rządzie Duda powiedział, że "zasoby personalne w Platformie dawno się wyczerpały". Podobnie też o aferach: "najwyższy czas, aby się skończyły".

Krytyka partii rządzącej tylko po to, aby stwierdzić, do władzy dojdą ludzie z innej partii (czyt. PiS), którzy będą kierowali się interesem kraju.

Tak mówi prezydent wszystkich Polaków? Przecież taką składał deklarację i dlatego wystąpił z PiS. Są więc rodacy, dla których Duda nie będzie prezydentem, zwłaszcza dla takich, z którymi PiS może przegrać

PiS jeszcze nie wygrało wyborów parlamentarnych. Ich wynik dopiero poznamy. Duda kiepsko prezentuje się pod względem walorów charakteru i intelektu. Szybko więc zacznie mu spadać poparcie, nie będzie ostoją dla ładu w kraju. Głowa państwa, której nie popierają rodacy. Do tego dąży Duda, a jest ledwie elektem. Dązy do tego, aby być prezydentem wybranych Polaków.

Więcej >>>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz