poniedziałek, 29 czerwca 2015

Kaczyńskiego niesportowy tryb życia


Jarosław Kaczyński nie ufa Polakom, ich umiejętności rozróżniania słów w nazwie jego ugrupowania. W każdym razie mylą prawo i sprawiedliwość z zemstą. A prezes PiS zapewnia w wywiadzie dla "Do Rzeczy", że nie chodzi mu o żadną zemstę, ale egzekwowanie prawa.

Patrzę na Kaczyńskiego i słyszę w jego słowach mniemane upokorzenie. Mylę się? Zemsta jest pochodną upokorzenia. A tego nie załatwia się narzędziami politycznymi, bo należy przypominać Kaczyńskiemu, że to jest Polska, a nie kozetka psychoanalityka, na której powinien wylądować ze swoimi doznanym mniemaniem.

Coraz wyraźniej widać, że własne upokorzenie Kaczyński przenosi na osoby Donalda Tuska, Ewy Kopacz, a ostatnio swoich polityków, których kandydatury musiał wysunąć, bo sam jest niewybieralny. To, że Kaczyński będzie się mścił na Andrzeju Dudzie i Beacie Szydło, nie wątpię, tak ten typ ma. Udowadnia swoim życiem, brakiem kontaktu z rzeczywistością. Kaczyński żywi się swoimi emocjami i lekturami, które nie potrafi skonfrontować z innymi. Kaczyński żyje w klatce, w więzieniu, które nie jest Danią, ani Polską, ale gabinetem cieni i ambicji.

Z rozmowy w "Do Rzeczy" wynika, że Kaczyński uderzy prawem i sprawiedliwością w polityków, którzy brali udział w słuchowisku pt. "Afera taśmowa".

Tak wstrząsnęła słuchacza Kaczyńskiego zawartość taśm, że po dojściu do władzy będzie wymierzał sporawiedliwość. Dostanie się ponadto różnych oligarchom i sitwom, gdyż blokują zdolnym ludziom dostęp do działalności gospodarczej.

Prezes Kaczyński swój ulubiony wątek oligarchów i sitw rozciąga na cały świat. Bo to jest skandal - artykułuje. Wg Kaczyński obecny kapitalizm jest moralnym skandalem, który prowadzi naszą cywilizację do upadku. Ratunek prezes widzi w chrześcijaństwie, "które stworzyło najbardziej przyjazną człowiekowi cywilizację w dziejach".

A więc Kaczyński ma recepty dla Polski: sprawiedliwość, a nie zemsta. Czyli wszyscy winni siedzieć za kratami, bo nie podzielają zdania prezesa. A świat winien zawrócić do przyjaznego chrześcijaństwa. Tako rzecze człowiek, który boi się debat, inaczej myślących, a przede wszystkim w swojej samotni jest skazany na kompleksy, a ma ich bez liku, rosną mu nowe garby. No i słucha tylko słuchowisk z czarnym humorem: "Ch..j, dupa i kamieni kupa".

Nie dziwię się prezesowi. Przy takim niesportowym trybie życia niejeden skończyłby gorzej i miał większe kłopoty osobowościowe.

Więcej >>>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz