wtorek, 23 czerwca 2015

Terlikowski zapuścił drona do sypialni Anny Grodzkiej - i dostał po nosie, przegrał w sądzie


Tomasz Terlikowski wczoraj na Twitterze apelował o zestrzelenia niemieckiego drona aborcyjnego z pigułkami poronnymi, który przeleciał Odrę.

Ten wzięty redaktor mediów prawicowo-katolickich prezetuje ciągle i wciąż swojego drona, którego z wartościami tzw. chrześcijańskimi zapuszcza w sypialnie, alkowy, tudzież życiorysy.

Terlikowski ma niepohamowany wojeryzm, nie ma na niego siły, oto wbrew przyzwoitości wysłał drona do sypialni posłanki Anny Grodzkiej.

Terlikowski musiał się zaraz podzielić z czytelnikami portalu poświęconego Fronda, co domyślił się jego umysł (dron) o Annie Grodzkiej, jej życiu intymnym i "głębszych" przemyśleniach o płci.

Terlikowskiego przemyślenia są niewiele warte, bo dotyczą wiedzy płci z epoki odpowiednio przedkopernikańskiej, tj. sprzed wieków, gdy nauki nie były w kształcie dzisiejszym, ale była Biblia, a ta o płci mówi niewiele, tylko o prawie w starożytności (mniej więcej: mężczyzna jest posiadaczem, a kobieta jego niewolnikiem).

I taka jest wiedza Terlikowskiego - starożytna. W stosunku do transpłciowości da się ją datować na epokę kamienia łupanego.

Ten kamień łupany też nie jest żadną metaforą, bo Terlikowski łupie wiedzą. Subtelności zero.

Anna Grodzka postawiła się, nie dała Terlikowskiemu dmuchać we własną pościel, ani latać z maczugą wokół łoża i płci - sprawę oddała do sądu. Wygrała w pierwszej instancji i apelacji, czyli wyrok jest prawomocny: łupany dziennikarz Terlikowski jest winien naruszenia dóbr osobistych.

Terlikowski skomentował wyrok, że nie jest skłonny zrezygnować z meritum, to znaczy z tego, co decyduje o płci: jak wiadomo od starożytności płeć determinuje Terlikowskiego wiedza.

No i proszę, znowu wiedza przedkopernikańska, z Biblii. Oporny na wiedzę ten Terlikowski. Dziennikarz z epoki kamienia łupanego.

Więcej >>>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz