czwartek, 11 czerwca 2015
Ewa Kopacz ma dwa garby: PiS i winę Tuska
Platformę czekają ciężki dni. Ostrzał będzie szedł ze wszystkich stron. Główny nacierający to PiS z nowym "generałem" prezydentem elektem Andrzejem Dudą.
Dzisiaj właśnie zagrzał do boju wojska pisowskie i zrobi to w sztafażu flagowym bynajmniej nie elekta, ale po przysiędze.
PO jest tak osłabiona, że bez ryzyka "punktów ujemnych" będzie mógł się ujawnić Napoleon PiS, prezes Kaczyński. Niechybnie to zrobi. Już widać, że PiS gra na przedwczesne wybory. Gdyby do takich doszło, Platforma przestałaby istnieć, dlatego za kulisami ktoś już łazi do Piechocińskiego, aby ratował siebie i partię chłopską.
Ewa Kopacz w tej chwili dźwiga na garbie "winę Tuska". I to jest rzeczywista wina, a nie retoryczna (w ustach Kaczyńskiego), bo obecny szef Rady Europejskiej, nie usunął z ubiegłego roku złogów afery taśmowej. Prokuratura też się postarała, aby sprawa się ślimaczyła.
Ewie Kopacz pozostaje do odegrania rola "polityka z jajami". Jeżeli jej się uda, nawet średnio, będzie mężem stanu. Jeżeli nie, to nadejdzie Polska warcholstwa.
Po zdecydowanym czyszczeniu rządu i dymisjach jednym z najważniejszych kluczy będzie obsada ministerstw nowymi nazwiskami, oby to były nowe postacie, a nie kolejna roszada partyjna.
Ewa Kopacz ma więc na karku PiS i winę Tuska. Dwa garby. Taki z niej wielbłąd polityczny. Dromader platformiany.
Więcej >>>
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz