czwartek, 3 września 2015

PiS beneficjentem taśm, na których rozmawiają bohaterowie z PO


Za sukcesem Andrzeja Dudy w wyborach prezydenckich nie stał sztab wyborczy, jego walory osobowościowe (bo widzimy, jak są marne), nie stał "geniusz" prezesa - bo on do tej pory przegrywał.

Za tym sukcesem, ale i wielce prawdopodobnym - parlamentarnym - stoi smród. I niestety, smród wyprodukowany w Platformie Obywatelskiej. Nazywa się on afera podsłuchowa.

Można się zastanawiać, kto stoi za podsłuchami, gdzie i czy znajduje się centrala tego przedsięwzięcia infiltracyjnego, niemniej postaci dialogów pochodzą tylko z jednej partii, Platformy Obywatelskiej. Jakimś psim swędem udało się wciąć w dialogi Janowi Buremu z PSL.

Wybory dla Dudy i PiS wygrywają taśmy. I to nie te, których w posiadaniu jest CBA, ale te, które docierają do redakcji, wcześniej "Wprost", a najświeższa taśma do TV Republika.

Nie wiemy, czy są autentyczne, czy zmontowane? Czy Krzysztof Kwiatkowski (szef NIK) w rozmowie z ówczesną wicepremier Elżbietą Bieńkowską (dzisiaj unijna komisarz) powiedział to, co powiedział, a ona odpowiedziała, jak to opisują w TV Republika.

Nad taśmami nikt nie panuje, o to właśnie chodzi. One spełniają nałożoną rolę w kampanii wyborczej. Przyniosły potrzebne procenty Dudzie, dzisiaj przynoszą PiS.

Taśmy demolują Platformę, a dokładnie: ich interpretacja, wszak niewiele wiemy o kontekstach wypowiadanych słów. I niewidzialnej ręce montującej.

Wygrywa ten, kto się nie dał podsłuchać, albo nie ma nic do powiedzenia, czyli PiS. Słuchacze przy odbiornikach wygrywają, im wypłacane są (będą) tantiemy.

Więcej >>>

1 komentarz:

  1. A "narod" pisowski chórem krzyczy Taśmy z Tupolewa sa albo zafałszowane albo "zle odczytane" natomiast "taśmy nagraniach tych z PO sa jedynie prawdziwe,pełne i jak najbardziej wartościowe
    Ludu mój ludu zdurniałeś do końca.

    OdpowiedzUsuń