środa, 13 stycznia 2016

Beata Szydło winylowa


Beata Szydło w ciągu dwóch dni wygłosiła trzy razy takie samo przemówienie, raz nazwane zostało nawet orędziem.

Politycy PiS (Szydło plus Andrzej Duda) w ciągu pięciu miesięcy wygłosili 6 razy orędzie. Nawet Kaczyński i jego smoleński elektorat z mniejszą częstotliwością chodzą w kieracie miesięcznic smoleńskich.

Szydło dewaluuje retorykę. Tyle razy powtarzane przemówienie trzeszczy, jak płyta winylowa. Jak zdarta płyta. Tego nie można słuchać, bo takie słowa już nie mają znaczenia.

Bo co to znaczy? "Polska jest szkalowana" przez polityków unijnych. Nie Polska, tylko PiS. I do tego nie jest szkalowany, tylko bardzo krytycznie oceniany. PiS wypisuje Polskę ze wspólnoty unijnej.

To PiS w ten sposób szkaluje Polaków, którzy świetnie się czują w cywilizowanej Europie, najbardziej cywilizowanym projekcie w dziejach ludzkości.

PiS wypisuje się z tych wartości. Bo tym jest demolka Konstytucji, mediów publicznych. Idą zresztą następne demolki.

Szydło jak zdarta płyta powtarza kłamstwa. I to wielokrotnie w ciągu dwóch dni. Nic nie ma do powiedzenia, tylko do przekazania za prezesem, do powtarzania.

Compakt - to dyskusja, wymiana poglądów. Wypracowanie konsensusu, zawarcie kompromisu. Ale trzeba mieć do powiedzenia, a nie powtarzania za Kaczyńskim trzeszczące, winylowe "prawdy". Prawdy fałszywe - to oksymoron prezesa.

Ani Szydło nie nadaje się na premiera rządu polskiego, ani trzeszczący, a do tego głoszący stetryczałe idee, prezes Kaczyński.

Projekt cywilizacyjny Unii Europejskiej jest poza zasięgiem mentalnym polityków PiS, bo są przednowocześni, a ich idee stetryczałe. A nawet wymarłe. To polityka wykopalisk.

Więcej >>>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz