niedziela, 3 stycznia 2016
Pawłowicz to metr z Sevres PiS
Krystyna Pawłowicz to metr z Sevres PiS. Dotyczy to jej zachowań, przekonań, profesjonalizmu i znajomości języka polskiego.
Ten poseł PiS jest "sensowniejszy" od Jarosława Kaczyńskiego, który swój brak niewiedzy zasłania słowami ze słownika wyrazów obcych.
Pojęcia wykraczające poza zasób językowy tabloidu są prezesowi PiS - obce.
I taka swojska partia rządzi. "Swojska" ze wszystkimi możliwymi odbiorami jej przez receptoru zapachu, wzroku, słuchu, etc.
Pawłowicz (za nią Kaczyński) są na wskroś polscy. Niedokształceni -wziąść, nie używający spacji w piśmie i mowie. Polscy - to tylko ja, bo już sąsiad i inny może być szkopem, albo ruskim, a może nawet masonem i homoseksualistą. Niedojrzali - nikt sensowny z nimi nie zwiąże się w małżeństwie i nie przystąpi do wspólnej partii.
Kaczyński wpadł na genialny - dosłownie - pomysł, aby dotrzeć do takich, jak on. Prezes PiS nie jest żadnym inteligentem z Żoliborza, a Pawłowicz nie jest szanowanym profesorem prawa.
To swojskie byty ludzkie, polskie. Bez wiedzy, bez znajomości jezyka polskiego, dyskutujący tylko na poziomie, ja mam rację, a ty masz ode mnie plunięcie.
Agnieszka Kublik jest zdziwiona, że na posła PiS Pawłowicz głosowało 18 070 wyborców. A ja nie jestem zdziwiony, że na PiS oddało 19,2% swojskiego narodu.
To znaczy, że w Polsce ubywa metra z Sevres PiS. Polska staje się mniej swojska, a bardziej interesująca, cywilizowana, bo 80,8% Polek i Polaków może nie chcieć być z metra ciętych, jak ci z PiS.
Więcej >>>
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz