czwartek, 7 stycznia 2016

Kaczyński, Makbet metr sześćdziesiąt w kapeluszu


Dobijamy do esencji rządów PiS, a dokładnie rządów Jarosława Kaczyńskiego: katastrofa smoleńska.

To jest clou polityki prezesa PiS. Jego słynne "zemsty nie będzie" to jest te "nikt nam nie powie, że białe jest białe..."

Kaczyński zdaje sobie sprawę, że na micie o "poległym" Lechu Kaczyńskim nie zbuduje swojej wielkości, ale może ją zbudować na zemście. Może być kimś jako "krwawy Jarosław".

Jakkolwiek będą mówić, byle mówili. Tak postepował Kaczyński i tak dalej ciągnie.

Nie ma to być zemsta na Tomaszu Arabskim, ani Ewie Kopacz, to ma być sam Donald Tusk.

Przewodniczący Rady Europejskiej wyprzedził Kaczyńskiego o kilka długości i jest inteligentniejszy o kilka głów. A tego się nie wybacza. Rozum może by machnął ręką, ale nie emocje.

Ten gen zemsty na Tusku prezes PiS wszczepiałsobie  po 1989 roku, bo w tym czasie niczego  nie robił, tylko knuł, knuł. Burzył i burzył. 27 lat nieróbstwa, bredzenia - to ogromny wysiłek. Niewielu takim wyczynem się pochwali.

Poza tym Kaczyński niczego nie potrafi. Dosłownie. A tacy wpisują się tylko przez krew. Idiom satrapy.

Prezes PiS to bohater z podrzędnego Szekspira. Makbet metr sześćdziesiąt w kapeluszu. Nie dorasta, więc musi się mścić. Taka jego małość.

Więcej >>>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz