sobota, 16 lipca 2016

Gliński z pawiem na groby powstańców warszawskich


PiS wciska kit smoleński w całą historię nowoczesną. Kaczyści chcą, aby apel smoleński - w którym chodzi tylko o nazwisko Lecha Kaczyńskiego - był czytany na wszystkich obchodach.

Tak puszczają swojego pawia na ważne dla Polaków odniesienia historyczne.

Poradził sobie z pawiem - kitem (rzeczownik do wyboru) - smoleńskim prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak. Nie dopuścił do zarzygania obchodów Czerwca '56 przez apel o "polęgnięciu" fajtłapy Lecha Kaczyńskiego.

Teraz szturmują z pawiem smoleńskim Hannę Gronkiewicz-Waltz, aby apel kaczystowski był czytany podczas obchodów Powstania Warszawskiego. Ależ zbiera na wymioty bohateszczyzna Flipa (a może Flapa) Kaczyńskiego.

No i minister od antykultury Piotr Gliński puścił pawia, że "powstańcy warszawscy są pod opieką ideologiczną jednej opcji politycznej" (czyli Platformy).

Powstańcy nie chcą, aby im zarzygać pamięci i grobów. Zdaje się, że to jedna z tradycji PiS: puścić pawia na groby.

Gliński z racji, iż jego matka walczyła w słynnym batalionie "Zośka", domaga się puszczenia pawia na matkę.

Zacytuję z wiersza Juliana Kornhausera z wybitnego tomu poezji "Nastanie święto i dla leniuchów":

"Durniu, odłóż matkę!"

Więcej >>>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz