piątek, 26 kwietnia 2013

Czy omerta Kościoła w kwestii pedofilii pęknie?


Bardzo interesujące może być zachowanie Kościoła wobec zawezwania do próby ugodowej, jakie w imieniu Marcina K., ofiary księdza pedofila Zbigniewa R., złożył prawnik z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, Adam Bodnar.

Mecenas Marcina K. nie ujawnia wysokości zadośćuczynienia, ale wiemy, że Kościół musi opublikować przeprosiny. Dotyczy to kurii koszalińsko-kołobrzeskiej. W polskich warunkach dotyczy to całej instytucji.

"Tygodnik Powszechny" już pośrednio odpowiedział, że o pedofilii nie wiedzieli ówcześni hierarchowie tejże kurii, dzisiaj władający największą metropolią, kurią warszawską.

Zatem negocjacje się rozpoczęły. Nie wydaje mi się, żeby wysokość zadośćuczynienia była decydująca. Bardziej o ugodzie może decydować determinacja Kościoła, czego jest w istocie bronić. Przyszłych procesów, które nieuchronnie się posypią? Ujawnienia wewnątrz kościelnych akt, bo takie musieliby zaprezentować w czasie przewodu sądowego, gdyby do ugody nie doszło? Czy dalsze trwanie przy pozornej nieskazitelności kleru?

Pytań jest więcej. Podejrzewam, że nie będzie o zachowaniu Kościoła decydować kuria koszalinsko-kołobrzeska, ani kard. Kazimierz Nycz i abp Marian Gołębiewski, ale dużo większe gremium, a może nawet Episkopat.

W zasadzie każde zachowanie Kościoła do tej próby ugodowej rozpocznie powolny proces erozji dotychczasowej zmowy Kościoła, aby milczeć w kwestiach pedofilskich, omerta Kościoła musi pęknąć.

Ofiara pedofilii księdza R. Marcin K. wykazał się odwagą. Nie tylko przyniesie mu zadośćuczynienie, ale pomoże innym ofiarom, a możliwe, iż samemu Kościołowi, który w tej bolesnej kwestii wreszcie będzie miał szanse zrobić rzeczywiste porządki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz