sobota, 6 września 2014

Błaszczak reprezentuje Kaczyńskiego pojęcie bezpieczeństwa w niebezpiecznej postaci dla narodu


Nie chciałbym, aby PiS sprawdzało swoje oczekiwania w stosunku do NATO w kwestii stacjonowania wojsk sojuszu w Polsce.

Partia Kaczyńskiego wypowiedziała się ustami Mariusza Błaszczaka. Kontygent NATO-wski w postaci wojsk amerykańskich - żadnych innych - lokacja jak nabliżej granicy z Rosją (Olsztyn, Białystok), siła: przynajmniej dwóch brygad.

Tak Kaczyński wyobraża sobie bezpieczeństwo Polski. Jak chciałby to uzyskać, za pomocą jakich narzędzi dyplomatycznych?

Anna Fotyga jedzie do Waszyngtonu i przekonuje Kerrego, bądź Obamę. Ta sama dama przekonuje Angelę Merkel - i Kaczyński powinien być zadowolony.

Politycy tacy jak Błaszczak mówią do swojego elektoratu o ich bezpieczeństwie, tumaniąc.

Błaszczak jest takim, jakim go widzimy, stoi u płota PiS - i obraża średnią inteligencję narodu. Obawiam się, że Błaszczak nie jest tego świadomy, co świadczy o jego rozumie.

USA dla Kaczyńskiego zerwie umowy międzynarodowe, szczególnie te, które podpisało z Rosją, bo PiS tak, a nie inaczej wyobraża sobie bezpieczeństwo Polski.

Obama i Kerry pominą rozum polityczny polityków niemieckich, aby zaspokoić poczucie bezpieczeństwa prezesa Kaczyńskiego.

Jankesi pozwolą Putinowi na spiralę odstraszania w naszym regionie. Amerykanie - 2. brygady, Rosja - 4 - brygady, Amerykanie - 6 brygad, itd.

Błaszczak w przestrzeni publicznej to osobny temat, choć reprezentuje stanowisko największej partii opozycyjnej, która może rządzić. Rozumienie bezpieczeństwa PiS to Amerykanie uzbrojeni po zęby z naszej strony granicy, a po drugiej Rosjanie.

Bezpieczeństwo państwa, społeczeństwa jest wartością najważniejszą. Ale potrzebny jest do bezpieczeństwa rozum polityczny, a nie uzbrojenie po zęby.

Błaszczak powinien zostać wojskowym, jakimś podoficerem, kapralem, bo jako polityk reprezentuje bezpieczeństwo w niebezpiecznej postaci. Praktyka może mu pójść lepiej, niż teoria.

>>>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz